Przechadzałam się spokojnie po lesie watahy. Patrzyłam jak liście zmieniają kolor i jak opadają na mój grzbiet.
- I jak tu nie kochać jesieni...wyszeptałam do siebie, ale gdy tak zadarłam nos do góry ziemia osunęła mi się spod łap. Potoczyłam się w dól po piaszczystym zboczu. Gdy w końcu się zatrzymałam, ociężale wygramoliłam się z kupy piachu i żwiru.
- Nie mogli postawić jakiegoś znaku czy... Głos mi się załamał gdy zobaczyłam przede mną całą wioskę ludzi....coś.
Nie mogłam się ruszyć. Przed oczami miałam tylko pustę.
- Psst... szept dobiegał z pod starego wozu bez jednego koła. Na początku myślałam że się przesłyszałam, ale wóz powtórzył swój szept.
A potem coś mnie wciągnęło.
- Co ty wyprawiasz! Mogli cię zauważyć. Syknął ktoś z ciemności pod wozem. Co prawda ja też pod nim siedziałam, ale i tak nic nie widziałam.
- Ktoś ty? Zapytałam kogoś z ciemności. I zamiast odpowiedzi dostałam obraz. Bordowo-biały basior podczołgał się w moim kierunku.
-O... żadne inne słowo nie przychodziło mi teraz do głowy.
- Co? Dziwi cię widok basiora? Zapytał mnie.
- Nie. Dziwi mnie to że ktoś miał taki pomysł jak ja by sobie wpadać pod wóz. Uśmiechnęłam się do niego. Potem zmieniłam temat.
- Pytałam jak masz na imię. Rzuciłam tak jakby nigdy nic.
- Jestem Akimitsu.
- Rabbiata. Ale możesz mi mówić Ruby.
- Co tu robisz?
- Z ust mi to wyjąłeś. Przekręciłam oczami, ale potem odpowiedziałam. - Jestem tu przypadkiem. Można powiedzieć że tu wpadłam. Ale nasze pogaduchy przerwały mocne kroki, a już zaraz potem lufa strzelby myśliwskiej wsunęła się pod wóz i wycelowała prosto w mój nos.
- Ee...Akimitsu? Nie myślisz czasem że pora się wynosić? Nie odważyłam się ruszyć głową, ale starałam się mu spojrzeć w oczy.
(Akimitsu? :3)
niedziela, 28 września 2014
Od Shiru C.D Candy
Gdy podeszłam do Candy, pod taflą wody było małe stworzonko.
Na jego ogonku leżał dość duży kamień, więc biedaczek nie mógł popłynąć.
- Ale słodziuuutki! - zachwyciła się Candy.
- Biedaczek... - mówiąc to zanurzyłam pysk do wody i zdjęłam kamień z malucha.
- Płyń, malutki! - powiedziała zachęcająco Candy.
Stworek uśmiechnął się i bardzo dziecinnym i dość piskliwym głosikiem odezwał się.
- Dziękuję! Jak mogę się wam odwdzięczyć? - spytał.
- Przecież nie musisz! - odpowiedziałam ze śmiechem.
- No dobrze, w takim razie do zobaczenia!
- Do zobaczenia! - powiedziałyśmy jednocześnie i pomachałyśmy.
- Wracajmy. - odezwała się moja towarzyszka.
- Dobra, chodźmy. - przytaknęłam.
Wróciłyśmy.
<Candy? Masz jeszcze jakiś pomysł?>
Na jego ogonku leżał dość duży kamień, więc biedaczek nie mógł popłynąć.
- Ale słodziuuutki! - zachwyciła się Candy.
- Biedaczek... - mówiąc to zanurzyłam pysk do wody i zdjęłam kamień z malucha.
- Płyń, malutki! - powiedziała zachęcająco Candy.
Stworek uśmiechnął się i bardzo dziecinnym i dość piskliwym głosikiem odezwał się.
- Dziękuję! Jak mogę się wam odwdzięczyć? - spytał.
- Przecież nie musisz! - odpowiedziałam ze śmiechem.
- No dobrze, w takim razie do zobaczenia!
- Do zobaczenia! - powiedziałyśmy jednocześnie i pomachałyśmy.
- Wracajmy. - odezwała się moja towarzyszka.
- Dobra, chodźmy. - przytaknęłam.
Wróciłyśmy.
<Candy? Masz jeszcze jakiś pomysł?>
poniedziałek, 22 września 2014
Od Candy C.D Shiru
Po chwili nagłej euforii powiedziałam:
- Chodźmy,przejdziemy się. Mam ochotę popływać...
Po chwili dotarłyśmy nad Północną Ostoję Pokoju. Shiru położyła się na trawie, a ja powoli zaczęłam wchodzić do wody. Z nagła poczułam jak ktoś delikatnie mnie wrzuca d wody. Od razu poznałam ten uroczy śmiech.
-Tristan! -powiedziałam z wielką radością.
-Hej kochanie! Jak Ci minął dzień? Ooo, cześć Shiru!
- Hej. - odpowiedziała Shiru. - Jak tam?
- A no wszystko okej. Właśnie sobie spacerowałyśmy i Can nabrała ochota aby popływać.
- A to super! Chętnie bym się przyłączył, ale mam parę sprawy do załatwienia. Miłego dnia!- powiedział Tris jednocześnie dając mi buziaka.
-Shiru, wchodzisz? Coś jest w tej wodzie, musisz to zobaczyć!- powiedziałam.
<Shiru? :)>
- Chodźmy,przejdziemy się. Mam ochotę popływać...
Po chwili dotarłyśmy nad Północną Ostoję Pokoju. Shiru położyła się na trawie, a ja powoli zaczęłam wchodzić do wody. Z nagła poczułam jak ktoś delikatnie mnie wrzuca d wody. Od razu poznałam ten uroczy śmiech.
-Tristan! -powiedziałam z wielką radością.
-Hej kochanie! Jak Ci minął dzień? Ooo, cześć Shiru!
- Hej. - odpowiedziała Shiru. - Jak tam?
- A no wszystko okej. Właśnie sobie spacerowałyśmy i Can nabrała ochota aby popływać.
- A to super! Chętnie bym się przyłączył, ale mam parę sprawy do załatwienia. Miłego dnia!- powiedział Tris jednocześnie dając mi buziaka.
-Shiru, wchodzisz? Coś jest w tej wodzie, musisz to zobaczyć!- powiedziałam.
<Shiru? :)>
niedziela, 21 września 2014
Od Akimitsu C.D Evelyn
- Tylko gdzie ją znajdziemy? - spytałem.
- Potrafię wyszukać jej położenie. Hmmm.... - Eliza zamknęła oczy. - Jest w jakimś ciemnym miejscu... nie jestem pewna, gdzie to jest, jeszcze nigdy tam nie byłam.
<Evelyn? A może ty wiesz, co to za miejsce? ;) Bo ja widzę u siebie tylko brak weny... xd>
- Potrafię wyszukać jej położenie. Hmmm.... - Eliza zamknęła oczy. - Jest w jakimś ciemnym miejscu... nie jestem pewna, gdzie to jest, jeszcze nigdy tam nie byłam.
<Evelyn? A może ty wiesz, co to za miejsce? ;) Bo ja widzę u siebie tylko brak weny... xd>
Od Shiru C.D Candy
- Dobrze. A u ciebie? - uśmiechnęłam się.
- Również bardzo dobrze! Cieszę się, że jestem z twoim bratem, Tristanem.
- Serio? Czemu nikt mnie nie powiadomił? - oburzyłam się, ale szybko się rozchmurzyłam - No cóż. To świetnie!
Złapałyśmy się za łapy i zaczęłyśmy skakać w kółko ze szczęścia.
<Candy? xd>
- Również bardzo dobrze! Cieszę się, że jestem z twoim bratem, Tristanem.
- Serio? Czemu nikt mnie nie powiadomił? - oburzyłam się, ale szybko się rozchmurzyłam - No cóż. To świetnie!
Złapałyśmy się za łapy i zaczęłyśmy skakać w kółko ze szczęścia.
<Candy? xd>
piątek, 19 września 2014
Od Darkona cd Suzi
Poszedłem na polowanie kiedy Suzi została z małą, jedzenie to była ostatnia rzecz o której myślałem, ale nie mogliśmy być głodni. Szedłem cicho przed siebie, węszyłem i nic, żadnego nawet najmniejszego zająca. Wyszedłem na dużą polanę i doszedłem na jej sam koniec, tam schowałem się w trawie i czekałem, jednak na marne. Wstałem i poszedłem dalej. Nagle coś na mnie skoczyło, w tedy zorientowałem się że doszedłem do innej watahy.
upadłem na ziemię, kiedy się podnosiłem znów zostałem przygnieciony do ziemi.
- Kim jesteś i co tu robisz?! - warknął nie znany mi wilk
- Ja tylko zbłądziłem, już sobie idę - wstałem i chciałem iść, ale przede mną stał kolejny wilk i jeszcze jeden, bylo ich mnóstwo. zacząłem biec ale złapały mnie za łapę, pogryzłem wszystkie opróczich przywódcy, który rzucił mi się do gardła.
- Stój proszę ! - krzyknąłem
- Ten jeden ostatni raz, zmykaj ! - puścił mnie, a ja zacząłem biec do domu, wpadłem do jaskini zdyszany i zakrwawiony.
od razu padłem z wycieńczenia
Suzi?
upadłem na ziemię, kiedy się podnosiłem znów zostałem przygnieciony do ziemi.
- Kim jesteś i co tu robisz?! - warknął nie znany mi wilk
- Ja tylko zbłądziłem, już sobie idę - wstałem i chciałem iść, ale przede mną stał kolejny wilk i jeszcze jeden, bylo ich mnóstwo. zacząłem biec ale złapały mnie za łapę, pogryzłem wszystkie opróczich przywódcy, który rzucił mi się do gardła.
- Stój proszę ! - krzyknąłem
- Ten jeden ostatni raz, zmykaj ! - puścił mnie, a ja zacząłem biec do domu, wpadłem do jaskini zdyszany i zakrwawiony.
od razu padłem z wycieńczenia
Suzi?
Od Droi'a cd Aisha
-No więc-zacząłem-co je takie zwierzę? Trzeba je wychowywać? Mam mu urządzić legowisko czy będzie spał na dworze? Co jeśli się zgubi? Na co mu pozwalać a co zabronić?
FeralSavage popatrzył na mnie nieprzytomnym wzrokiem a wilczyca zaśmiała się.
Aisha?
Od Darkera cd Aisha
Popatrzyłem porozumiewawczo na Aishę. Ciągle chciało mi się śmiać.
-On jest rąbnięty-powiedziałem.
-Też tak myślę.
Ruszyliśmy w przeciwną stronę, Steve pobiegł za nami i zapytał:
-Jak się tu dostaliście?
Aisha?
środa, 17 września 2014
Od Evelyn C.D Akimitsu
-To co teraz? - zapytałam.
-Trzeba odnaleźć moją siostrę - odpowiedziała wadera.
Po chwili zapadła głucha cisza.
<Aki? Brak weny>
-Trzeba odnaleźć moją siostrę - odpowiedziała wadera.
Po chwili zapadła głucha cisza.
<Aki? Brak weny>
Od Aishy C.D Darker
Spojrzałam na nowo poznanego basiora z podniesioną jedną powieką.
-Okey, chcesz iść z nami? - zapytałam
-Oczywiście, że tak! - krzyknął basior i rzucił się w stronę powrotną.
-Tam jest zaułek! - krzykną Darker a basior zwolnił i się zawrócił.
Ja ciężko wypuściłam powietrze, bo już wiedziałam, że nie będzie łatwo.
<Darker?>
-Okey, chcesz iść z nami? - zapytałam
-Oczywiście, że tak! - krzyknął basior i rzucił się w stronę powrotną.
-Tam jest zaułek! - krzykną Darker a basior zwolnił i się zawrócił.
Ja ciężko wypuściłam powietrze, bo już wiedziałam, że nie będzie łatwo.
<Darker?>
Od Aishy C.D Droi
Spojrzałam na stworzenie. Leżało przytomne na ziemi.
-Czemu nie? - zapytałam basiora i podeszłam do nowo poznanego towarzysza.
Razem z Droi'em podnieśliśmy go.
-To co chcesz wiedzieć na temat towarzyszy?
<Droi?>
-Czemu nie? - zapytałam basiora i podeszłam do nowo poznanego towarzysza.
Razem z Droi'em podnieśliśmy go.
-To co chcesz wiedzieć na temat towarzyszy?
<Droi?>
piątek, 12 września 2014
Od Candy
Poranek. Delikatne promyczki słońca wpadające do mojej jaskini
delikatnie nagrzały moje futro. Obudziłam się. Kolejny dzień się
szykował. Ogarnęłam sie, zjadłam i poszłam na spacer. Po drodze
spotkałam Shiru.
-Hej Shiru, co u ciebie?
<Shiru? :)>
-Hej Shiru, co u ciebie?
<Shiru? :)>
czwartek, 11 września 2014
Od Akimitsu C.D Evelyn
- Brawo! - ucieszyłem się.
Eliza najwidoczniej też, nawet bardziej.
- Evelyn, jesteś wspaniała, dziękuję!
- To nic takiego... - uśmiechnęła się delikatnie zawstydzona.
<Evelyn? Brak weny.>
Eliza najwidoczniej też, nawet bardziej.
- Evelyn, jesteś wspaniała, dziękuję!
- To nic takiego... - uśmiechnęła się delikatnie zawstydzona.
<Evelyn? Brak weny.>
sobota, 6 września 2014
Od Darkera cd Aisha
-Czekaj-wychrypiałem. Uważnie przyjżałem się ścianie. Widniał na niej malunek smoka z oczami z opalu. Delikatnie wcisnąłem jeden z kamieni. Otworzyły się ukryte drzwi i ukazał się korytarz. Biegł nim bardzo chudy i brudny wilk. Z impetem wpadł na Aishę.
-Nareszcie-wykrzyczał.-Wiedziałem że mnie w końcu znajdziecie!
-A z kim mamy przyjemność?
-Ze mną-powiedział już spokojny wilk i zszedł z Aishy. Zachichotałem.-Mówcie mi Steve.
Aisha?
Od Droi'a cd Aisha
-Naprawiam-burknąłem, po czym kontynuowałem swoje poprzednie zajęcie.-Chcesz popatrzeć?
-Jasne, czemu nie.
Pogrzebałem trochę w kablach i nie zwracałem zbytnio uwagi na waderę, ale od czasu do czasu zerkałem na nią. Musiałem dobrze się jej przyjżeć.
-No, gotowe-powiedziałem z dumą prezentując Aishy naprawioną zbroję.
-Niezła-odpowiedziała i rozejrzała się uważnie po jaskini. Chyba zauważyła mojego nowego lokatora (który obudził się ze śpiączki ale dalej podpiętego do respiratorki). Odezwała się:
-A to co?
-To tylko FeralSavage, mój nowy towarzysz. Najwyraźniej się obudził. Będę musiał dowiedzieć się czegoś o wychowywaniu zwierząt. Pomożesz mi wstać? Sam nie dam rady.
Aisha?
Od Evelyn C.D Akimitsu
Stanęłam na zboczu skarby i skupiłam się na niewidzialnej płycie. Czułam ją, ale nie widziałam co utrudniało mi zadanie. Była ona ciężka ale udało mi się ją lekko unieść.
-I co? - zapytał mój brat
-Jest za ciężka nie dam rady!
-Spróbuj Eve proszę!
Podniosłam płytę wyżej i z rozmachem rzuciłam ją w stronę lasu. Jak upadała można było słyszeć jakby rozbicie się szkła...
<Aki?>
-I co? - zapytał mój brat
-Jest za ciężka nie dam rady!
-Spróbuj Eve proszę!
Podniosłam płytę wyżej i z rozmachem rzuciłam ją w stronę lasu. Jak upadała można było słyszeć jakby rozbicie się szkła...
<Aki?>
Od Aishy C.D Darker
-To nie twoja wina... Chciałeś zobaczyć co się tu kryje, teraz najważniejsze znaleźć drogę do domu.
W tym monecie doszliśmy do zaułka. Darker stał i parzył bezradnie na ścianę.
-Nie mówiłam, że będzie to łatwe, ale na pewno znajdziemy drogę! - powiedziałam stanowczo i ruszyłam w przeciwną stronę.
<Darker?BRAK WENY :/ >
W tym monecie doszliśmy do zaułka. Darker stał i parzył bezradnie na ścianę.
-Nie mówiłam, że będzie to łatwe, ale na pewno znajdziemy drogę! - powiedziałam stanowczo i ruszyłam w przeciwną stronę.
<Darker?BRAK WENY :/ >
Od Aishy C.D Droi
-My się chyba jeszcze nie znamy, nazywam się Droi
-Czyli to ty jesteś ten nowy, którego przyprowadził Darker
-Tak, to ja
-W takim razie miło mi cię poznać, co robisz?
<Droi?>
-Czyli to ty jesteś ten nowy, którego przyprowadził Darker
-Tak, to ja
-W takim razie miło mi cię poznać, co robisz?
<Droi?>
piątek, 5 września 2014
Towarzysz Droia
Od Droi'a: Towarzysz i nietypowe spotkanie
Jedno musicie o mnie wiedzieć: nienawidzę, gdy ktoś przerywa mi pracę. Ale tego dnia tak się stało... Siedziałem sobie spokojnie w jaskini i pracowałem nad nowym materiałem wybuchowym, gdy usłyszałem na zewnątrz jakieś ryki i wrzaski. Zabrałem prototyp i ostro zdenerwowany wyszedłem z jaskini i zobaczyłem wielkiego orła atakującego niewielkie gadopodobne stworzenie. Rzuciłem się w stronę ptaka i wbiłem mu zęby w skrzydło. Ten chwycił mnie w szpony i ostrym pazurem uszkodził system dotleniania. Zacząłem się krztusić. Myślałem, że już po mnie... i wtedy przypomniała mi się zbudowana wcześniej bomba. Rzuciłem ją w stronę ptaka. Wybuch był tak silny, że orzeł spadł na ziemię rozszarpany w pył a jego ofiara była poważnie potratowana. Ciągle się krztusząc, wrzuciłem sobie gada na grzbiet i powlokłem się do jaskini. Podpiąłem zwierzę do respiratora i z grubsza ponastawiałem mu kości i zaszczepiłem implanty gdzie trzeba, a sam zająłem się systemem dotleniania. Zdjąłem zbroję (a nieczęsto to robię) i zająłem się naprawą. I w tym feralnym momencie komuś przyszło do głowy zwiedzać moją jaskinię. W tym stanie nie mogłem się bronić a zakładanie zbroi zajęłoby mi zbyt dużo czasu. Pozostało tylko mieć nadzieję, że ten ktoś zrozumie...
-Kto tam jest-zawołał nieznajomy.
-A kim jesteś-zapytałem.
-Tutaj Aisha, alfa...
Aisha?
Subskrybuj:
Posty (Atom)