środa, 19 marca 2014

Od Yuki'ego do Kalisy

- Jasne. Powiedziałem szybko. Wcześniej byłem samotnikiem i nie miałem zamiaru tego powtarzać.
Poszliśmy wzdłuż rzeki.
-A ty jak dołączyłeś? Zapytała mnie.
-No, można powiedzieć, że wywalili mnie za coś czego nie zrobiłem.
Rzeka zaczeła się rozrzerzać, a ja dopiero teraz zauważyłem, że idziemy w dół rzeki.
Dokoła zaczęły rosnąć kwiaty, a przed nami stały góry.

-Pięknie... wyszeptała Kalisa.
- Wiesz, zanim tu dołączyłem to znalazłem to miejsce. Choć, pokarzę ci coś! Pobiegłem w stronę gór, a Kalisa za mną.
Dobiegliśmy do dużej jaskini w jednej z gór. Powoli weszliśmy do niej i zrobiło się kompletnie ciemno. Nagle usłyszałem krzyk wadery. Podbiegłem do Kalisy, ale nie mogłem jej znaleść i właśnie podłoga zwinęła mi się pod nogami....
(Kalisa?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz