poniedziałek, 24 marca 2014

Od Yuki'ego do Kalisy

- No dobra. Ruszyłęm za Kalisą.Przeszliśmy znów przez polanę kwiatów, ciemną jaskinię i znów w górę rzeki. Byliśmy już u siebie i poszliśmy do swoich jaskiń. Ja momętalnie zasnąłem.
*****
Obudziłem się i wyszedłem z jaskini. Jeszcze się do końca nie obudziłem, ale coś ,,dało mi kopa" Nasłuchiwałem i znowu usłyszałem strzał. Strzały strzelb dobiegały za łąki. Pobiełem w jego stronę.
Łąka miała tr-awę po łopatki i trudno było coś zauważyć. Wytężyłęm zmysły i poszedłem zapachem prochu i metalu. Serce łąki było wypielkone z wszelkej trawy.Łyse połacie miały ok. 100 m.kw. Na ziemi stały dwie ciężarówki, a o nie opierało się kilku ludzi. Wszyscy mieli strzelby. Podszedłem bliżej i zobaczyłem Kalisę. Miała związane łapy i zakneblowany pysk.Podszedłem do niej.
- Jak się tu znalazłaś?
(Kalisa? Drobne kłopoty)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz