- Dzięki za uratowanie.- powiedziałam
- Nie ma za co.
Tamte wilki goniły nas, aż do lasu.Zatrzymały się, gdy tam weszliśmy.Bały się czegoś czy co?Usłyszałam jak jeden coś mówił.
- Z nimi koniec.Nikt nigdy nie wyszedł z Zakazanego Lasu.
Zakazany Las?O kurczę!
- Yuki. Wiejmy stąd natychmiast.Mam złe przeczucia.
Yuki tylko kiwnął głową.Szliśmy z 2 godziny.Błądziliśmy.Ciągle wracaliśmy w to samo miejsce.Zaczęłam płakać.Ku mojemu zdumieniu moje łzy zamieniły się w rzekę!Gdzieś prowadziły.Poszłam jej szlakiem i... byliśmy w domu!
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz