- Ja też... zaciąłem się- Choć, coś ci pokarzę. Wróciłem w las, a Kalisa za mną.
Doszliśmy na plarzę. Na klifie rosły różowe drzewa. Zeszliśmy z klifu, na plarzę a ja zaprowadziłem ją nad napis w piasku. Kalisa wpatrywała się w piach. - Nie wiedziałem jak ci to powiedzieć. Co zachód przychodziłem tutaj i...no. Pokazałem na napis.- Kocham cię. Uśmiechnąłem się i opuściłem głowę. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz