- Yuki!- krzyknęłam i pobiegłam za nimi
Widać było, że Yuki wygrywał.Clarisse brakowało już sił.Nagle Clarisse odepchnęła Yuki'ego od siebie, a ten uderzył o ścianę.Nie wahając się podeszłam i pomogłam mu wstać.
- Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami...A ty zadajesz się z NIM?!
- Przyjaciele nie wytykają wad z kim się przyjaźnią...- powiedziałam cicho
- Czyli teraz jesteś moim wrogiem!- krzyknęła i rzuciła się na mnie
Zrobiłam to samo.Podrapałam ją dość mocno w pysk moimi pazurami.Ona zrobiła to samo tylko, że w okolicach serca.Walka była zacięta, aż do czasu, gdy zjawił się jej ojciec...
- Clarisse!Co ty wyprawiasz!
- Ta zdrajczyni wprowadziła tu naszego wroga!
W tym momencie spojrzał na Yuki;ego
- Jak śmiesz!Zabiłeś swoją rodzinę!Masz czelność tu przychodzić!?
- To nie on!- przerwałam
Nie wiem jak, ale leżałam na ziemi.To działo się tak szybko, że nic nie zauważyłam.Najwyraźniej ktoś siedział na mnie.
- Ty bądź cicho.Niech mówi winny.
<Yuki?Oczyść się ze wszystkich zarzutów xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz