niedziela, 26 stycznia 2014

Od Lisy - Rostanie cz.1

Właśnie tropiłam jakiegoś jelenia na śniadanie gdy nagle wyczułam zapach wilka... Wydawało mi się, że kiedyś się z nim zetknęłam a jednak...nie przypominałam sobie skąd to kojarzyłam. Zafascynowana ruszyłam za zapachem. Nagle stanęłam jak wryta. Przede mną stała wadera która wyglądała dziwnie znajomo. Jej wyraz twarzy wyrażał upór i zawziętość a po sekundzie zaskoczenie.
-Lisa?! - wykrzyknęła. Zdziwiłam się.
-E... Skąd znasz moje imię? - spytałam nerwowo. Wilczyca ignorując moje słowa przytuliła mnie.
-Lisa! Szukałam się co najmniej 2 lata! I jesteś! - zawołała a widząc mój ogłupiały wyraz twarzy odkaszlnęła - Naprawdę nie pamiętasz swojej rodzonej siostry??
-Ella! Niemożliwe! - nagle wszystko sobie przypomniałam - Ale...co ty tu robisz? Jak przeżyłaś? Wydawało mi się, że przeżyłam jako jedyna!
Ella uśmiechnęła się zawadiacko.
-Nie, ja także przeżyłam, choć rany miałam okropne - tu wadera spojrzała na jeden ze swoich boków które pokrywały ogromne blizny - Wilki które nas zaatakowały, uznały, że nie żyję. Wrzuciły mnie więc pod okoliczny krzak i odeszły. Widziałam jak uciekasz.... Niestety nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Gdy się wyleczyłam z ran pobiegłam cię szukać... I wreszcie jesteś!
Uśmiechnęłam się.
-Czyli tylko my przeżyłyśmy? - spytałam. Skinęła głową.
-A poza tym, co tutaj robisz?
-Należę do watahy - powiedziałam a Ella nagle znieruchomiała

<CDN>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz