sobota, 11 stycznia 2014

Od Roketa do Akacji- Podróż w nieznane (cz.2)

- Tak, jasne!- wykrzyknąłem- Czemu nie?
- No to choćmy!- wykrzyknęła jak zawsze podniecona Akacja, aż mnie ucho zabolało.
- Poczekaj- powiedziałem zamyślony- Muszę coś jeszcze zrobić.
- Dobra, poczekam na ciebie na zewnątrz- i sobie poszła, wogule nie tracąc humoru.
Musiałem jeszcze zajrzeć do encyklopedii wilków aby dowiedzieć się co nieco o Magicznym Miejscu.
Gdy skończyłem czytać o jakiś epickich kwiatach poszedłem do Ak.
Akacja czekała na mnie tam gdzie obiecała. Kiedy mnie zobaczyła machnęła łapą abym za nią poszedł. Serafinka cały czas nam towarzyszyła. Biegliśmy bardzo długo, ale każda minuta zpędzona z przyjaciółką wydawała się tylko milisekundą.
Gdy dotarliśmy na miejsce zobaczyliśmy las. Akacja chciała odrazu wskoczyć do niego ale ja zrobiłem się głodny.
- Może najpierw coś upolujemy? - zapytał em zniecierpliwiony.
- Dobrze- zgodziła się.

<Akacja? Przebieg polowania?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz