-No, spoko chętnie się tam wybiorę - powiedziałem z uśmiechem.
Po zjedzeniu posiłku ruszyliśmy na wschód. Biegłem przodem a Shiru za mną. Co jakiś czas obracałem się czy nadąża. Musiałem przyznać, że miała bardzo dobrą kondycję. Po jakimś czasie zatrzymałem się przy strumyku, aby się napić.
-To już niedaleko - powiedziałem - Rozpoznaję po smaku wody
<Shiru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz