- Tak wiem, na Aishy. Bardzo ją lubię. Mów dalej.
- A więc, oto twoja przyszłość.
Przede mną ukazał się wielkie, szybko zmieniające się "scenki".
Zobaczyłam jak:
"Uciekam przed stadem czerwonookich wilków. Nagle widzę Assuya, stojącego przed małą grotą. Wbiegam razem z nim do środka. W niej Assuya wyznaje mi uczucie. Nasze futra zaczynają świecić. Moje na niebiesko, Assuya na czerwono. Dzika wataha znajduje naszą kryjówkę. Z dziwnym przypływem mocy pokonujemy całe stado i wracamy do naszej watahy."
- Wow. - usiadłam ze zdziwienia.
- To koniec twojej "wycieczki". Żegnaj i do zobaczenia, Shiru!
Dziwny wir zaczął wciągać mnie z powrotem i "wypluł" na środek jaskini. Assuya patrzył się na mnie.
- I jak? - zapytał.
- To było... dziwne i wspaniałe zarazem. - odpowiedziałam.
- Tak? A co tam widziałaś? - dopytywał.
- Nie ważne... Chodźmy już.
Wyszliśmy z jaskini i wróciliśmy do watahy. Następnego dnia, gdy Dark (mój smok) jeszcze spał, wybrałam się na spacer. Niespodziewanie usłyszałam znajomy głos.
- A kogo my tu mamy...? - To był ten straszny wilk, którego spotkałam podczas mojej ostatniej "wycieczki" (opowiadanie "Magiczna Wyprawa")!!!
Tylko tym razem, przyszedł z całym stadem!!!!
- Ty... - warknęłam. - Czego chcesz?
- Nie sądzisz, że czas na odwet?
Wyrwałam się gwałtownie. Wilki ruszyły za mną. Biegłam jak mogłam najszybciej, bo jak ja niby miałam sama pokonać całą 15-osobową watahę?! Nagle pojawił się Assuya. Pomyślałam: "O kurczę! Przepowiednia przyszłości się spełnia!!!".
- Shiru! Do tej jaskini! Szybko!!!
Wbiegliśmy oboje do jaskini.
<Assuya? Dokończysz całą moją wizję przyszłości? ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz