Zamurowało mnie. Niepewnie otworzyłam usta.
- Oczywiście. - Odpowiedziałam z uśmiechem zmieszanym z zachwytem. Ake tylko skinął głową i już go nie było. Ja jeszcze przez chwilę stałam osłupiała na polance przypominając sobie jak mam na imię. Potem tylko potrząsnęłam głową i ruszyłam w kierunku jaskini. Moje myśli biegły jak oszalałe. Takie tysiące miniaturowych Rabbiat wrzeszczących z podniesionymi rękoma coś o jutrze, ładnej fryzurze i wiele innych rzeczach. Odgoniłam je i zanim się spostrzegłam byłam już pod moją jamą.
(Ake? Co będzie jutro?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz