Szłam powili, przez las, ponieważ słyszałam pewne k
rzyki. Jakby kogoś mordowano. Dwa ogony mialam skulone ze strachu, ten trzeci zesztywniał. Pszyśpieszylam kroku i nagle wpadlam na jakaś wilczyce. Była ona brązow, obok niej bl jakiś bardzo ładny Basior.
-Pszepraszam, zemnie jest taa ofiara. Jusz sobie ide. - powiedziaam i sie odwrucilam.
<Aisha>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz