-Dobrze, chodźmy-powiedziałem jeszcze trochę roztrzęsiony. Skrzydło i łapa nie wyglądały źle, ale odczuwałem w nich ból. Dziwna sprawa, ten sen był taki realistyczny.
-Ale mimo wszystko... moglibyśmy omijać tamto miejsce. I weźmy ze sobą Apokalipsę. Ona jako pierwsza wyczuwa niebezpieczeństwo-mówiłem. Było mi strasznie głupio, że się tak trzęsę i mamroczę.
< Rita?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz