-Zgoda - powiedziałem po chwili namysłu. - Zaczynamy za trzy, dwa, JEDEN!
Ruszyliśmy za zającem, biedny maluch biegł z całych sił. Pierwsze podejścia złapania go podjęła Raby. Królik szybko odskoczył i teraz skierował się bardziej w moim kierunku. Przyspieszyłem i skoczyłem. Dotknąłem królika łapami, ale ten był śliski i mi się wyślizgnął. Rabbiata prowadziła.
<Rabbiata?>
piątek, 30 maja 2014
Od Rabbiaty c.d Ake
- Hm... Zastanowiłam się przez chwilę. Słońce już zbliżało się ku końcowi.
- A może tak mały wyścig do jaskiń. Zaproponował Ake.
- Okej. Wstałam z ziemi. - Ale ja bym to trochę urozmaiciła. Zerknęłam na wielkiego zająca.- Wciąż jestem trochę głodna. Może tak gra ,,złap zająca?"- zaproponowałam mu.
- No wiesz, zając ucieka,my go łapiemy, ale jeśli dobiegnie własnymi siłami do jaskiń to nikt nie wygra. Dokończyłam.
(Ake? Lekki brak pomysłu)
Od Rity do Destructo - Niebezpieczne spotkanie
-Hej, Des. Obudź się... - powiedziałam rano
-Gdzie jestem? - zapytał Des.
-W naszej norze. Miałeś koszmar. Biegałeś i warczałeś.
Des opowiedział mi historię.
-Ale to się stało naprawdę! - dodał na koniec
-To był tylko sen, nie martw się. - powiedziałam i polizałam basiora w policzek. - Idziesz? Zrobiłam się głodna.
<Des?>
-Gdzie jestem? - zapytał Des.
-W naszej norze. Miałeś koszmar. Biegałeś i warczałeś.
Des opowiedział mi historię.
-Ale to się stało naprawdę! - dodał na koniec
-To był tylko sen, nie martw się. - powiedziałam i polizałam basiora w policzek. - Idziesz? Zrobiłam się głodna.
<Des?>
Od Rity do Destructo
Patrzyłam na wodospad i jeziorko i poczułam spokój.
-Ślicznie - powiedziałam i zaczęłam iść w stronę mostu.
Gdy tam byłam spojrzałam jeszcze raz na wodospad.
-Planujesz mieć szczeniaki? - zapytałam prawie szeptem
<Des?>
Od Destructo do Rity
Wyłem głośno. Jak zawsze rano, ale dzisiaj wyjątkowo głośno. Rita wybiegła ze swojej jaskini.
-Destructo-powiedziała z jakby pretensją.
-Wybacz-sapnąłem-po prostu nie mogę się już doczekać. Może chcesz, żebym pokazał ci dobre miejsce na uroczystość? Sam już wszystko tam przygotowałem.
Poprowadziłem Ritę nad rzekę.
-I jak?-Zapytałem.
<Rita?>
Od Rity do Destructo
Leżałam w swojej jaskini. Był już wieczór. Destructo wybiegł z nory, nie wiedziałam dokładnie w jakim celu, ale mów się trudno. Wrócił po niecałej godzinie.
-Wszystko gotowe, wilki już wiedzą, a Aisha napisała o nas w gazetce.
Była zdziwiona tym co powiedział, myślałam, że poszedł coś zjeść, a tu taka niespodzianka.
-Wszystko w porządku? - zapytał Des, widząc moje zamyślenie.
-Tak, dlaczego pytasz? - zapytałam z uśmiechem
-Wyglądałaś na zmartwioną
-Zdawało ci się, jestem po prostu zmęczona.
Po pól godziny poszliśmy spać. Rano obudziło mnie wycie.
<Des?>
-Wszystko gotowe, wilki już wiedzą, a Aisha napisała o nas w gazetce.
Była zdziwiona tym co powiedział, myślałam, że poszedł coś zjeść, a tu taka niespodzianka.
-Wszystko w porządku? - zapytał Des, widząc moje zamyślenie.
-Tak, dlaczego pytasz? - zapytałam z uśmiechem
-Wyglądałaś na zmartwioną
-Zdawało ci się, jestem po prostu zmęczona.
Po pól godziny poszliśmy spać. Rano obudziło mnie wycie.
<Des?>
Od Destructo: Niebezpieczne spotkanie
Przez to całe zamieszanie ze ślubem i oświadczynami zapomniałem zupełnie o treningu. Udałem się więc na niewielką polanę w środku lasu. Apokalipsa spokojnie siedziała na drzewie, a ja zacząłem węszyć w poszukiwaniu pierwszej ofiary. Był to duży ptak. Wykonałem potężny skok i trafiłem ptaka. I jeszcze jednego, i kolejnego. Następna była sarna. Zatopiwszy kły w jej karku, szamotałem się z nią, raniąc i warcząc. W końcu, gdy zwierzę padło na ziemię, zacząłem spokojnie jeść. Nagle Apokalipsa coś chyba usłyszała, bo zsunęła się z drzewa i nerwowo owinęła się wokół mojej łapy.
-Musssimy już iśśśść-syknęła.-Wyczuwam niebezzzzpieczeństwo.
Mimo szczerych rad towarzysza, ja zacząłem znowu węszyć. Wyczułem dziwny, niepodobny do niczego zapach i usłyszałem nieznajome głosy i dziwne trzaski. Wybiegłem z wężem na kolejną polanę i to, co zobaczyłem sprawiło, że sierść zjeżyła mi się na karku.
Na polanie leżały dwa nieżywe wilki, wokół nich krążyły nieznajome mi dwunożne istoty o dziwnym zapachu z dziwnymi... jakby patykami w rękach. Nagle usłyszałem huk, a moją łapę i skrzydło pochłonął potworny ból. Zawyłem. Tamte dwunożne zwierzęta zaczęły zbliżać się do mnie. Apokalipsa czmychnęła, zostałem sam. Natychmiast uruchomiłem bojowy szał i rzuciłem się na nich. Przywołałem towarzysza, tym razem wróciła pod postacią demona. Razem wpadliśmy między dwunożnych i powaliliśmy chyba dwóch, ale przybyło ich więcej. Szybko zwiałem z polany. Oni gonili mnie pewien czas, ale udało mi się ich zmylić. Podtrzymywany przez węża dotarłem do watahy i przewróciłem się. Gdy otworzyłem oczy, zobaczyłem znajomą mi twarz wilka.
<Dokończy ktoś?>
Od Destructo do Rity
-Jasne, że tak-odpowiedziałem z entuzjazmem. Odprowadziłem Ritę do domu i poleciałem z zadziwiającą szybkością do Aishy.
-Żenię się-krzyknąłem do niej, po czym poleciałem dalej. Poleciałem do jaskini bet. Po drodze rozbijałem się o gałęzie i zachaczałem o drzewa i kamienie, ale cóż...
-Ake-wrzasnąłem z radością-żenię się z Ritą!
Nie czekając na jego odpowiedź poszedłem już dość wolno, bardzo zmeczony, ale ogłosiłem tą wieść wszystkim napotkanym wilkom. Wróciłem do Rity cały poobijany ale bardzo zadowolony z siebie.
-Wszystko gotowe-powiedziałem-wilki są powiadomione, Aisha napisała o nas w gazetce.
<Rita?>
Od Kalisy: Ciąg dalszy
- Teraz idź i niszcz wszystko co napotkasz.- rzekł wilk
- Tak panie.
Wyszłam odmieniona.Nie byłam już sobą.Szłam przed siebie i tak jak powiedział Dark zrobiłam tam.Gdy dotarłam do jaskini watahy, drogę zastawił mi Nike.Za nim był Yuki.
- Kalisa.Wszędzie Cię szukaliśmy!- chciał podejść, ale lew odradził mu tego.
- Ona nie jest sobą.Nie podchodź.
- Co ty gadasz!
- Dark rzucił na nią klątwę.Nie wiem jak ją cofnąć.
- Zejdź mi lepiej z drogi!- krzyknęłam
- Najpierw pokonaj mnie.- rzekł Nike
- Jak chcesz.- uśmiechnęłam się szyderczo
- Co wy robicie?!- wrzasnął Yuki z przerażenia
- Ratuję Ci życie..- odpowiedział lew
Skoczyłam na lwa.W ruch poszły pazury i kły.Nike poniósł więcej ran niż ja.Gdy wyglądało na to, że wygrałam, lew ostatkiem sił uderzył mnie w twarz.Yuki patrzał na to z przerażeniem.Upadłam i straciłam przytomność...
C.D.N
czwartek, 29 maja 2014
Od Ake Do Rabbiaty
-Hmm... Naszą watasze jak już pewnie wiesz założyła Aisha. Odeszła od wcześniejszej watahy, bo pokłóciła się z siostrą czy coś takiego. Spotykaliśmy się po drodze aż pewnego dnia zobaczyłem ja po raz kolejny. Zapytałem jak zwykle co tu robi, a ona powiedziała, że założyła watahę, a co ciekawe nie ma w niej członków. Dołączyłem i zostałem Betą. Tak co jakiś czas dołączały i zostawały wygnane kolejne wilki. Teraz jest już para Kalisa i Yuki, zdaje mi się, że Rita i Des też niedługo. Czekam tylko aż pojawią się szczeniaki. Tereny ustalałem z Aishą, niektóre znam tylko ja, a niektóre tylko ona.
<Rabbiata?>
<Rabbiata?>
Od Kalisy
Przez wiele nocy nie mogłam spać.Ciągle miałam koszmary.W końcu nie wytrzymała, obudziłam się i poszłam do lasu w ciemną noc.Las nocą wygląda strasznie.Był we mgle.Nie wiedziałam dlaczego tam idę.Coś mnie tam ciągnęło.Nagle przede mną pojawił się czarny wilk z wielkimi kłami.
- Witaj.Wiedziałem, że przyjdziesz.
- Kim jesteś?!
- Jestem Dark
W ułamku sekundy nie byłam w lesie tylko w jakiejś jaskini, której nigdy nie widziałam.Czarny wilk szedł przodem, lecz ja stałam w miejscu, przerażona.Ale po chwili ciekawość wygrała.Czułam, że basior śmieje się szyderczo i coś knuje, tylko nie wiedziałam co.Nagle stanął.Stałam w jakimś kole i nie mogłam się ruszyć.Wilk Obrócił się do mnie i zaczął coś szeptać.Nic nie rozumiałam.Gdy skończył pod moimi łapami zaczęło świecić się niebieskie światło.Przebijało ziemię, aż w końcu dotknęło mnie.Czułam coś dziwnego.Zaczęłam się przemieniać.Moje kły lekko się powiększyły, pazury tak samo.Oczy stały się błękitne i czułam, że jestem silniejsza.
- Nareszcie!Moja klątwa się spełniła!- triumfował wilk- teraz będziesz mi służyć.- zaczął się śmiać demonicznie, a ja czułam się zła...
C.D.N
Od Rabbiaty c.d Ake
- Em.. jeść coś. A co? Odpowiedziałam.
- Miałaś podobne plany. Westchnął basior oglądając się za sarną - Przepraszam za najście- szepnęłam.- Możesz mi powiedzieć,kim jesteś? -Dobrze że przepraszasz bo To było najście.- zaśmiałem się -Co ty taki wesoły? Parsknęłam. -Dobry humor to podstawa. -Yhym.. Jestem Rabbiata a ty? -Ake, miło mi- pochyliłem się aby zdjąć z ramienia wadery liścia. -Mów mi Ruby - powiedziała zawstydzona. -Dobrze RUBY- podkreśliłem. - Możesz mi coś o tym miejscu powiedzieć?Uchwyciłam wzorkiem tereny watahy..- No wiesz...jestem trochę, tak jakby..nowa. Ciągle gdzieś błądzę. Zagryzłam wargę. -To długa historia. Zamyślił się Ake. -Mam czas, opowiadaj....Usiadłam na trawie. (Ake?) |
Od Rity do Destructo
-Nie wiem, może za tydzień lub dwa. - powiedziałam i się uśmiechnęłam.
Destructo patrzył się na mnie.
-Najpierw trzeba wszystkim powiedzieć. Najważniejsza jest Aisha i Ake. Oni pomogą nam ogłosić to całej watasze.
<Destructo?>
Destructo patrzył się na mnie.
-Najpierw trzeba wszystkim powiedzieć. Najważniejsza jest Aisha i Ake. Oni pomogą nam ogłosić to całej watasze.
<Destructo?>
Od Destructo do Rity
Uśmiechnąłem się szeroko i równie mocno uściskałem Ritę. Bardzo bałem się, że mnie wyśmieje, ale nie było to ważne. Najważniejsza w tej chwili była Rita.
-Nie masz pojęcia, jak się cieszę-powiedziałem z entuzjazmem.-To... kiedy się pobierzemy? Znam idealne miejsce, wszystko zaplanowałem zanim ci się oświadczyłem.
<Rita?>
wtorek, 27 maja 2014
Od Rity do Destructo
Patrzyłam na Des'a i trzymany przez niego pierścionek. Był śliczny. Wiedziałam, że przedłużam patrząc tak i nie wiedząc co powiedzieć, ale to było dla mnie szokujące.
-Jasne, że tak! - krzyknęłam i przytuliłam basiora.
<Des? Tak, tak. Wiem. Wieczny brak weny :( >
-Jasne, że tak! - krzyknęłam i przytuliłam basiora.
<Des? Tak, tak. Wiem. Wieczny brak weny :( >
Od Destructo do Rity
Kiedy skończyłem jeść, dyskretnie podbiegłem do Rity i se śmiechem zasłoniłem jej oczy łapami i podniosłem do góry w stronę "kółeczka" na niebie, a potem w stronę wiszących południowych Gór. Kiedy wylądowaliśmy, otrzepałem się i usiadłem obok zapatrzonej w niebo wilczycy. Mała chmurka była ciągle widoczna.
-Wiesz, co mi ta chmurka przypomina?-zapytałem.
-Nie-odpowiedziała.
-Pierścionek zaręczynowy-powiedziałem, po czym pokazałem Ricie pierścionek.
Po długiej chwili milczenia powiedziałem:
-Słuchaj... minęło kilka tygodni, kiedy się poznaliśmy. Przez ten czas, z dnia na dzień w moich oczach stawałaś się coraz piękniejsza i chyba się w tobie zakochałem. Zostaniesz moją partnerką?
< Rita? Nie naciskam, oczywiście ;) >
sobota, 24 maja 2014
Od Rity do Destructo
Po pięciu minutach walki Des'owi udało się pokonać silnego jelenia. Zdyszany siedział nad nim.
-Brawo! - powiedziałam a Des uśmiechną się i zaczęliśmy jeść. Po kilku minutach byłam już pełna. Basior jeszcze jadł, więc postanowiłam popatrzeć w niebo. Nie było ani jednej chmurki oprócz malutkiej w kształcie koła.
<Des?>
Od Ake do Rabbiaty
Był ciepły i bezchmurny poranek, kiedy mi zaburczało w brzuchu. Nie chciało mi się iść na polowanie, niestety nikt inny by mnie nie wyręczył. Poszedłem spokojnie lasem w poszukiwaniu ciekawego tropu. Nagle wyczułem sarnę. Pobiegłem w tamtą stronę. Zobaczyłem małą skaczącą sarenkę, skakała i brykała w stronę krzaków.
"Tam ją dopadnę" - pomyślałem i poszedłem w tamtym kierunku.
Usłyszałem dźwięki przewrócenia i skoczyłem.
-Ej co robisz?! - usłyszałem krzyk wadery, gdy patrzyłem jak sarenka ucieka
<Rabbiata?>
"Tam ją dopadnę" - pomyślałem i poszedłem w tamtym kierunku.
Usłyszałem dźwięki przewrócenia i skoczyłem.
-Ej co robisz?! - usłyszałem krzyk wadery, gdy patrzyłem jak sarenka ucieka
<Rabbiata?>
Od Destructo do Rabbaity
-Bardzo ładne miejsce-powiedziała wilczyca.
-Wiem-wyszczerzyłem kły. Przez chwilę patrzyliśmy na widok. Rabbaita w blasku słońca nieźle wyglądała. Nagle zobaczyłem coś w zbożu więc rzuciłem się do przodu...
<Rabbaita?Brak weny...>
Od Destructo do Rity
Na samą myśl o tłustej sarnie oblizałem się. Jak zwykle uruchomił się we mnie instynkt mordercy.
-Tak-odpowiedziałem-chidźmy zapolować do lasu.
Rita pobiegła przodem,a ja szukałem zwierzyny z tyłu. Nagle skoczyłem nad głową wilczycy i pobiegłem za jeleniem, którego wywęszyłem. Rita dogoniła mnie, dając wielkie susy. Dopadłem jelenia i złapałem go za głowę. Był silny.
<Rita?>
piątek, 23 maja 2014
Od Rity do Destructo
Podeszłam bliżej jeziorka i zanurkowałam tak aby wianek wylądował na mojej głowie. Potem podniosłam głowę i spojrzałam w wodę. Jak zawsze wyglądałam pięknie. Podszedł do mnie Des.
-Wiesz co? Jestem trochę głodna - powiedziałam i spojrzałam w stronę lasu - Może byśmy coś zjedli?
<Des?>
-Wiesz co? Jestem trochę głodna - powiedziałam i spojrzałam w stronę lasu - Może byśmy coś zjedli?
<Des?>
Od Destructo do Rity
-Naprawdę wszystko mi jedno-odpowiedziałem już spokojniejszy-byle być z tobą. Trochę dziwnie to zabrzmiało, ale było tak niesamowicie że po prostu nie chciałem tego zepsuć. Tym razem nie tak gwałtownie podniosłem Ritę i polecieliśmy nad jezioro przy północnej Ostoi. W nocy było tam bardzo pięknie. -Jak na razie to jedno z piękniejszych miejsc. Kocham zwiedzać i odktywać nowe miejsca-powiedziałem. Moje futro zaczęło intensywnie świecić na złoty kolor. Nie miałem pojęcia, co to oznacza, ale specjalnie się tym nie przejąłem. Zostawiłem Ritę na brzegu, a sam puściłem na wodę wianek, który dopłynął do wilczycy. < Rita?> |
Od Rabbiaty do Destructo
Ostrzeżenie!
|
- Jasne! Wstałam z ziemi i podeszłam do basiora.- Am..to w którą stronę? Zapytałam, rozglądając się.
- W tę. Damon pobiegł w krzaki, a ja za nim. Przeszliśmy przez zagajnik paproci, jakiś wąwóz i przeskoczyliśmy przez rwącą rzekę
-To już blisko. Powiedział Damon. Miał rację. Już za jakąś chwilkę, przede mną roztaczał się widok wielkiego pola ze złotymi, dojrzałymi kłosami.
(Destructo?)
- W tę. Damon pobiegł w krzaki, a ja za nim. Przeszliśmy przez zagajnik paproci, jakiś wąwóz i przeskoczyliśmy przez rwącą rzekę
-To już blisko. Powiedział Damon. Miał rację. Już za jakąś chwilkę, przede mną roztaczał się widok wielkiego pola ze złotymi, dojrzałymi kłosami.
(Destructo?)
poniedziałek, 19 maja 2014
Informacja...
Od Poniedziałku do piątku blog jest nieczynny! W te dni mnie i mojej siostry nie ma.
Wyjeżdżamy. Nie ma niestety innych Bet. Możliwe, że po powrocie coś wymyślę, lub kogoś mianuję. Najprawdopodobniej to będzie konkurs.
Opki możecie mi wysyłać, lecz będą wstawione dopiero po powrocie.
Wyjeżdżamy. Nie ma niestety innych Bet. Możliwe, że po powrocie coś wymyślę, lub kogoś mianuję. Najprawdopodobniej to będzie konkurs.
Opki możecie mi wysyłać, lecz będą wstawione dopiero po powrocie.
~Alfa Aisha
Od Rity do Destructo
Patrzyłam na Des'a. Widać było, że był zaniepokojony.
-Nie martw się! - powiedziałam radośnie. - Czasem po prostu mam takie od pały.
Niestety Destructo nie wyglądał na przekonanego.
-Des! Naprawdę! Jest ok. - powiedziałam - mówiłeś o jakiś miejscach, które masz mi do pokazania. Nie wiem czy chcesz, ale możemy teraz wrócić i rano wyruszyć do dalszego zwiedzania. Jak wolisz?
<Des?>
-Nie martw się! - powiedziałam radośnie. - Czasem po prostu mam takie od pały.
Niestety Destructo nie wyglądał na przekonanego.
-Des! Naprawdę! Jest ok. - powiedziałam - mówiłeś o jakiś miejscach, które masz mi do pokazania. Nie wiem czy chcesz, ale możemy teraz wrócić i rano wyruszyć do dalszego zwiedzania. Jak wolisz?
<Des?>
Od Destructo do Rity
Coś stało się z Ritą. Poczułem mnóstwo bijącej od niej energii. Bardzo się zaniepokoiłem.
-Rita... powinniśmy wracać. Nie jestem pewien, czy wszystko z tobą w porządku-powiedziałem.
-Chyba wszystko dobrze, nic mi nie jest-odpowiedziała.
-Na pewno? Chyba powinniśmy się już zbierać. Mam ci jeszcze mnóstwo rzeczy do pokazania.
< Rita? Brak weny...>
niedziela, 18 maja 2014
Od Rity do Destructo
Parzyłam na kwiatek. Pomyślałam życzenie. Jakie? Nie powiem, bo się nie spełni!
-Co pomyślałaś? - zapytał Des
-A znasz przesąd, o tym, że jak się wyjawi pomyślane życzenie to się nie spełni? - zapytałam z szerokim uśmiechem. Nie wiedziałam dlaczego, ale nagle byłam pełna energii.
<Destructo?>
-Co pomyślałaś? - zapytał Des
-A znasz przesąd, o tym, że jak się wyjawi pomyślane życzenie to się nie spełni? - zapytałam z szerokim uśmiechem. Nie wiedziałam dlaczego, ale nagle byłam pełna energii.
<Destructo?>
Od Destructo do Rity
Tak, wiedziałem sporo o tej roślinie.
-Tak-powiedziałem.-To kwiat Piękna. Legęda głosi, że gdy go zerwiesz i powąchasz, spełni twoje 2 życzenia. Ja nie chciałem tego robić, mam wszystko to, czego chcę.
Rita patrzyła na mnie zamyślona. Uśmiechnąłem się, zerwałem kwiat i podałem wilczycy.
-O czym marzysz, Rita?
<Rita?>
sobota, 17 maja 2014
Od Rity do Destructo
-Wooooow - powiedziałam zachwycona - Pięknie tu.
Podeszłam do krawędzi by przyjrzeć się roślinie. Des parzył ma mnie. Nawet się nie zorientowałam, gdy chwycił mnie i zniósł na dół. Drzewko wyglądało pięknie w nocy.
-Wiesz może co to za roślina? - zapytałam jakby szeptem.
<Destructo?>
Podeszłam do krawędzi by przyjrzeć się roślinie. Des parzył ma mnie. Nawet się nie zorientowałam, gdy chwycił mnie i zniósł na dół. Drzewko wyglądało pięknie w nocy.
-Wiesz może co to za roślina? - zapytałam jakby szeptem.
<Destructo?>
Od Destructo do Rity
-Czekałem, aż zapytasz- powiedziałem, po czym bez zastanowienia chwyciłem Ritę za łapy i wzbiłem się w powietrze. Polecieliśmy w miejsce za wschodnimi górami. Wylądowałem i zaprowadziłem waderę na łączkę.
-Jako jedyny tu przychodzę-szepnąłem-najczęściej wtedy, gdy chcę pobyć sam. Ale mimo to chcę, żebyś znała to miejsce.
<Rita?>
Od Rity do Destructo
Zaśmiałam się.
-Chyba już nie - powiedziałam z uśmiechem.
Wyszliśmy z wody. O dziwo było jeszcze jasno. Szłam prosto przed siebie. Byłam cała mokra i moje paski na sierści zmieniły się na błękitne.
-Gdzie idziemy? - zapytał Des
-Nie wiem. Chyba, że ty masz jakiś pomysł.
<Des? brak weny?>
-Chyba już nie - powiedziałam z uśmiechem.
Wyszliśmy z wody. O dziwo było jeszcze jasno. Szłam prosto przed siebie. Byłam cała mokra i moje paski na sierści zmieniły się na błękitne.
-Gdzie idziemy? - zapytał Des
-Nie wiem. Chyba, że ty masz jakiś pomysł.
<Des? brak weny?>
Gazetka...
Obecna pora roku : Wiosna
Do: 18.09
Ostatnio wilki postarzane były: 08.07
Wydarzenia:
Nowy konkurs!
Nastąpiły drobne zmiany w regulaminie!
Dużo nowych wilków do Adopcji :D
Nastąpiły drobne zmiany w regulaminie!
Dużo nowych wilków do Adopcji :D
Obecny stan konta wilków(08.07):
Rita - 1800
Shiru - 1800
Kalisa- 1450
Ake - 650
Damon - 550
Assuya - 500
Tristan - 450
Tristan - 450
Yuki- 450
Candy - 450
Riven - 450
Darker - 450
Darker - 450
Rabbiata - 150
Destructo - 50
Droi - 50
Droi - 50
Suzi- 0
Nowe wilki:
Od Destructo do Rity
-Sam nie wiem... trochę się boję-odkrzyknąłem.
-No daj spokój-zaśmiała się Rita. Mimo wszystko skoczyłem w jej stronę i zanurkowałem pod wodospadem. Nałykałem się mnóstwo wody i przesycia mnie dziwna energia. Wyskoczyłem na powierzchnię i (intensywnie kaszląc) powlokłem się do czekającej na mnie Rity. Moje skrzydła i łapy zrobiły się turkusowe. Byłem podekscytowany i równie szczęśliwy, co Rita.
-Masz jeszcze jakieś wspaniałe pomysły?-zaśmiałem się.
<Rita?>
piątek, 16 maja 2014
Od Rity do Destructko
-Hej! - krzyknęłam i ochlapałam basiora.
-Co? - zapytał jakby nie wiedział o co chodzi
Używając magii wepchnęłam Des'a do wody.
-Teraz jest fair. - powiedziałam i spojrzałam w stronę wodospadu. - Płyniemy?
Des na mnie spojrzał i podpłyną bliżej. Ja podpłynęłam do prawej strony wodospadu i zaczęłam płynąć wzdłuż. Moje paski na futrze zaczęły błyszczeć. Na końcu było widać efekt. Paski na futrze błyszczały się na zielono. Byłam szczęśliwa.
-Idziesz? - zapytałam
<Des?>
-Co? - zapytał jakby nie wiedział o co chodzi
Używając magii wepchnęłam Des'a do wody.
-Teraz jest fair. - powiedziałam i spojrzałam w stronę wodospadu. - Płyniemy?
Des na mnie spojrzał i podpłyną bliżej. Ja podpłynęłam do prawej strony wodospadu i zaczęłam płynąć wzdłuż. Moje paski na futrze zaczęły błyszczeć. Na końcu było widać efekt. Paski na futrze błyszczały się na zielono. Byłam szczęśliwa.
-Idziesz? - zapytałam
<Des?>
Od Kalisy do Yuki'ego
- Tak.Zgadzam się i obiecuję.
Włożyliśmy sobie nawzajem obrączki,które niosła Aisha.
- Teraz możecie się pocałować.
I zrobiliśmy to.Potem była uroczystość, wszyscy się śmiali, dobrze się bawili, a między Destructo i Ritą chyba coś zaczyna iskrzyć. Tak przynajmniej mi się zdaję, ale pewności nie mam.
<Yuki?Nie mam weny, a jak chcesz dokończ>
Od Destructo do Rity
-Dobra, chodźmy- odpowiedzialem. Ten pomysł wydawał się faktycznie interesujący. Poszliśmy do zachodniej Ostoi. Po drodze upolowaliśmy kilka zwierząt. Biegliśmy, aż w końcu dobiegliśmy nad piękny, tęczowy wodospad. Delikatnie, żeby nie wywołać lawiny ześlizgnęliśmy się nisko nad wodę i stanęliśmy nad nią. Nie mogłem się powstrzymać i ze śmiechem wepchnąłem Ritę do wody.
<Rita?>
czwartek, 15 maja 2014
Od Rity do Destructo
-To chodź - powiedziałam i zaczęłam iść w innym kierunku.
-Gdzie idziemy? - zapytał ciekawy Des
-Do Ostoi spokoju - powiedziałam - Niedawno cos słyszałam i chciałam to sprawdzić.
-Co takiego?
-Słyszałam, że jak przepłynie się pod zachodnim wodospadem to twoje jasne części futra będą zmieniać się zależnie od twojego humoru. Zawsze tak chciałam!
<Destructo?>
-Gdzie idziemy? - zapytał ciekawy Des
-Do Ostoi spokoju - powiedziałam - Niedawno cos słyszałam i chciałam to sprawdzić.
-Co takiego?
-Słyszałam, że jak przepłynie się pod zachodnim wodospadem to twoje jasne części futra będą zmieniać się zależnie od twojego humoru. Zawsze tak chciałam!
<Destructo?>
Od Destructo do Rabbiaty
Było mi żal tej wilczycy. Leżała na kamieniach taka biedna i bezbronna. Otrząsnąłem się i odpowiedziałem.
-Jestem Destructo, ale możesz mówić mi Des-uśmiechnąłem się do niej- nie znam cię, ale równie dobrze możesz dołączyć do naszej watahy. Może chcesz, żebym cię oprowadził i przedstawił Alfie?
< Rabbiata?>
środa, 14 maja 2014
Od Rabbiaty
Leżałam na kamieniu (co nie było dziwne bo wszędzie dookoła były kamienie). Byłam cała obolała po wczorajszym biegu. Gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam że nade mną stał wilk. Nie znałam go, więc musiałam przybiec na tereny innej watahy, a potem zemdleć.
-Cześć- powiedział wilk z troską. -Nic ci nie jest?- spytał się. -Eee... nic takiego.- odparłam po czym stanęłam na łapy. -Hmmm... sorry że się spytam ale skąd się wzięłaś na terenie watahy wilczej łapy?- spytał się wilk. -Ekhm... Można... Można powiedzieć, że uciekałam...bardzo daleko...Westchnęłam.- Szakale potrafią być naprawdę wredne. -Szakale? U nas są rzadkością. Powiedział wilk -Em..długa historia. Pogrążyłam się w rozmyślaniach. - A właśnie.- Zaczęłam. -Nazywam się Rabbiata. A ty? (wilku?) | |
Od Rity do Destructo
-Hej, nudzi mi się. Chcesz gdzieś iść? - zapytałam miło.
-No dobra tylko gdzie? - zapytał Des
Po chwili zastanowienia wpadł mi do głowy pewien pomysł.
-A dobrze pływasz?
<Destructo?>
-No dobra tylko gdzie? - zapytał Des
Po chwili zastanowienia wpadł mi do głowy pewien pomysł.
-A dobrze pływasz?
<Destructo?>
Od Yuki'ego do Kalisy
-Dobrze więc, ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że jej nie opuścisz aż do śmierci. W zdrowiu i chorobie, w dostatku i w niepogodzie? -Oczywiście. Spojrzałem na Kalisę. -A czy ty moja panno zgadzasz się na męża jakim jest Yuki? - Zapytał znów.-I czy ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że go nie opuścisz aż do śmierci. W zdrowiu i chorobie, w dostatku i w niepogodzie? (Kalisa? Nie zapomnij o obrączkach;)) |
Od Destructo do Rity
Zwykle nienawidziłem, gdy cokolwiek mi przeszkadzało w rozmyślaniu, ale na widok znajomej już twarzy Rity, uśmiechnąłem się. Zakradłem się od tyłu, żeby mnie nie zobaczyła. Ona najwyraźniej usłyszała szelest, odwróciła się i zobaczyła mnie. -Hej, co robisz?- zapytałem. -Obserwowałam wróble- odpowiedziała Rita. -Acha- wycedziłem dziwnie spięty. Już miałem odejsć, kiedy ona powiedziała: < Rita?> |
wtorek, 13 maja 2014
Nowa Wadera! - Rabbiata
Imię: Rabbiata (Ale woli po prostu Ruby)
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lata
Cechy charakteru: Rabbiata uwielbia rywalizację. Jeśli trzeba to utrze nosa, ale czasem się powstrzyma. Gdy chodzi o wybieranie decyzji to trudno stwierdzić czy stoi na granicy Odwagi, czy raczej głupoty. Na szczęście umie stanąć w miejscu i zrobić to co mu się karze(Ale robi to BARDZO rzadko...) Dla przyjaciół jest miła, ale lubi wtykać nos w nie swoje sprawy.W chwili zagrożenia umie być odważna i stara się nie robić z siebie idiotki. Ale gdy nic się nie dzieje to lubi być skryta, marzycielska i ciągle szuka przygód.
Żywioł: Urodzaj ,roślinność
Moce: Władanie cieniami, urodzajność, rozkazuje florze
Stanowisko: Medyk
Talizman:
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lata
Cechy charakteru: Rabbiata uwielbia rywalizację. Jeśli trzeba to utrze nosa, ale czasem się powstrzyma. Gdy chodzi o wybieranie decyzji to trudno stwierdzić czy stoi na granicy Odwagi, czy raczej głupoty. Na szczęście umie stanąć w miejscu i zrobić to co mu się karze(Ale robi to BARDZO rzadko...) Dla przyjaciół jest miła, ale lubi wtykać nos w nie swoje sprawy.W chwili zagrożenia umie być odważna i stara się nie robić z siebie idiotki. Ale gdy nic się nie dzieje to lubi być skryta, marzycielska i ciągle szuka przygód.
Żywioł: Urodzaj ,roślinność
Moce: Władanie cieniami, urodzajność, rozkazuje florze
Stanowisko: Medyk
Talizman:
Przyjaciel/łka: Szuka
Partner: Szuka
Rodzina: Em..chyba jeszcze żyją
Historia: Jako szczeniak zostałam wykradnięta z watahy przez szakale. Gdy nie patrzyli uciekłam i wędrowałam wiele mil. Wtedy zobaczyłam plażę. Była burza. Podeszłam do wody, ale zostałam zaraz zmyta przez tsunami. I tak dryfowałam przez morze, aż dopłynęłam tutaj.
Jaskinia: Ziemi
Właściciel: Finka
Inne zdjęcia:
Od Rity
Szłam sobie ścieżką obserwując naturę. Patrzyłam na różne zwierzęta. Nagle zobaczyłam sowę. Patrzyła na mnie mądrym i bystrym spojrzeniem.
-Jesteś głodna? - usłyszałam dobrze znajomy mi głos Ake.
-Nie, nie jestem, a dlaczego?
-Bo idę na polowanie i nie chce mi się iść samemu.
-A to spoko - powiedziałam - powodzenia w polowaniu!
-Dzięki ! - powiedział Ake biegnąc prosto.
Szłam dalej. Zauważyłam wróbelka, który leciał z robakiem w pyszczku. Pobiegłam za nim, aby zobaczyć jak karmi młode. Patrzyłam na to z zainteresowaniem.
-Hej, co robisz? - znowu usłyszałam wilka.
<Ktoś?>
-Jesteś głodna? - usłyszałam dobrze znajomy mi głos Ake.
-Nie, nie jestem, a dlaczego?
-Bo idę na polowanie i nie chce mi się iść samemu.
-A to spoko - powiedziałam - powodzenia w polowaniu!
-Dzięki ! - powiedział Ake biegnąc prosto.
Szłam dalej. Zauważyłam wróbelka, który leciał z robakiem w pyszczku. Pobiegłam za nim, aby zobaczyć jak karmi młode. Patrzyłam na to z zainteresowaniem.
-Hej, co robisz? - znowu usłyszałam wilka.
<Ktoś?>
Od Kalisy do Yuki;ego
- Spokojnie.Mam coś takiego.Ale to niespodzianka.Na ślubie się dowiesz.Wiem, że jesteś ciekawy, ale musisz wytrzymać.
- No dobrze...- Yuki poszedł ze spuszczoną głową
Ja tymczasem wyciągnęłam suknię.
Założyłam ją i przejrzałam się w lustrze.Poprawiłam fryzurę i poszłam.Stanęłam przed altanką.ślubu udzielał nam Ake.Druhną była Aisha.Gdy wszyscy usiedli Ake rozpoczął ślub.
- Czy ty, Yuki, bierzesz Kalisę za swoją żonę?
< Yuki?Nie wiem jak się odbywa ślub xd>
poniedziałek, 12 maja 2014
Od Yuki'ego do Kalisy
Spojrzałem w górę białe gołąbki latały dookoła by przystrojić miejsce. Wszędzie poustawiano wazony z różami, a na drzewach wisiały wstążki. Wszystko wyglądało cudnie. Podszedłem do biało drewnianej altanki gdzie miała się odbyć ceremonia.
Podszedłem do jaskiń i ogłosiłem wszystko pozostałym. Wszystko było piękne. O! Bym zapomniał. Coś ładnego trzeba na siebie wrzucić. Uroczyście ma by co nie? Podszedłem do Kalisy.
- A może założysz coś szykownego, wybierzesz coś?? Zapytałem jej
(Kalisa?)
Podszedłem do jaskiń i ogłosiłem wszystko pozostałym. Wszystko było piękne. O! Bym zapomniał. Coś ładnego trzeba na siebie wrzucić. Uroczyście ma by co nie? Podszedłem do Kalisy.
- A może założysz coś szykownego, wybierzesz coś?? Zapytałem jej
(Kalisa?)
sobota, 10 maja 2014
Kalisa zdobywa towarzysza!
Imię: Nike (Najk)
Płeć: samiec
Wiek: 3 lata
Rasa: Lew
Żywioł: Woda
Moce: umie chodzić po wodzie, umie zrobić wodnego klona
Jest towarzyszem Kalisy
Od Kalisy: Towarzysz
Raz poszłam sobie na mały spacer.Poszłam nad wodospad i do Magicznego Miejsca.To moje ulubione.Nagle o coś się potknęłam.
- Co u licha!- krzyknęłam
Spojrzałam pod łapy.To było złote jajko!A to oznacza, że jest tam towarzysz!Szybko pobiegłam do jaskini.Opiekowałam się jajkiem dzień i noc, dzień i noc i w końcu się wykluło!A z niego.. lew.Niebieski lewek.
- Cześć.Jak masz na imię?- zapytałam
- Jestem Nike.A ty?
- Kalisa.
- Czy ty znalazłaś złote jajo?
- Tak.
- To znaczy, że jestem twoim towarzyszem.
Podskoczyłam prawie do sufitu.Zawsze chciałam mieć towarzysza i go mam!Moje marzenie się spełniło!
piątek, 9 maja 2014
Odchodzi?
Amera tak to odczytałam odchodzi, ponieważ gdy wysłałam jej dwa powiadomienia o tym, że dawno nie pisała opowiadań to mnie zablokowała. ....
On także jest do adopcji
On także jest do adopcji
Od Kalisy do Yuki'ego
- Hmmm.Tylko dla naszej watahy.Tak chyba będzie najlepiej.
- Masz raję.-- przytaknął
Poprosiłam gołębie, aby znalazły białe kwiaty itd.Po godzinie przyleciały ze stokrotkami, zawilcami i innymi.Jeden kwiatek włożyłam sobie za ucho i spojrzałam w jezioro.Nawet ładnie.Nagle w jeziorze zobaczyłam jakiegoś wilka, a za nim mgłę i jezioro.Nie był to żaden wilk z watahy.Tym bardziej nie stał za mną.Mówił do mnie:
- Wreszcie się spełni moja klątwa!Przebudzisz w sobie demona i będziesz mi służyć!- szybko cofnęłam się
- Wszystko dobrze?- zapytał Yuki
- Tak, tak.Spójrz, jak ptaki pięknie dekorują.
Powiedziałam to aby odwrócić jego uwagę.Nie chciałam, aby się martwił.
<Yuki?Jak chcesz dokończ>
Wygrane!
Konkurs nr. 2
Ten konkurs wygrywa Destructo!
Wygrana:
Wybrana rzecz ze sklepu + 150 A
Prace:
Pustynia Lodowej Śmierci
W tym miejscu urodził się bóg Xavi. Panuje tu zawsze wieczny chłód. Wody z tutejszych lodowców zasilają rzeki w Ostojach Spokoju.
Zakątek życia
Tu najczęściej spotykają się Bogowie, by dyskutować o codziennych sprawach. Podobno, jeżeli jakiś wilk odnajdzie zakątek, stanie się równy bogom...
Drugie miejsce zajmuje Kalisa!
Wygrana:
Diamentowe Jajo
Prace:
Ponieważ w konkursie brały udział tylko dwa wilki wybrałam najciekawszą prace Kalisy
Polana Duchów
Na tej polanie przebywają duchy naszych przodków. Tej kto przychodzi niegodnie w to miejsce zaczyna być nękany przez duchy, aż nie odejdzie. Zaś ten kto jest tego godzien może robić co mu się żywnie podoba. Czasem można zobaczyć swoją rodzinę nie jako duchy, ale żywych...
Od Destructo do Aishy
-Idź-krzyknąłem za nią.- Masz rację. Jeszcze sprowadzę do jakiejś katastrofy czy coś...
Zostałem na polanie sam z lustrem i kroplą. Wróciłem zupełnie odmieniony.
<Aisha? Trochę krótko... chyba jusz nie musisz kończyć >
Informacja
Paczajcie jakie kraje nas odwiedziły w ciągu tego miesiąca:
Polska
|
699
|
Stany Zjednoczone
|
125
|
Niemcy
|
46
|
Ukraina
|
12
|
Wielka Brytania
|
2
|
Hiszpania
|
1
|
Rosja
|
1
|
Wyrzucenie
Wyrzucone zostają dwa wilki:
Można te wilki adoptować. Jeśli chcesz mogę ci wysłać na pocztę cały formularz danego wilka. Nie było one aktywne, więc nowy opiekun nie musi czytać ich opowiadań.
- Levitate
- Katja
Można te wilki adoptować. Jeśli chcesz mogę ci wysłać na pocztę cały formularz danego wilka. Nie było one aktywne, więc nowy opiekun nie musi czytać ich opowiadań.
~Aisha
Od Aishy do Destructo
-Ja wolałam bym, żebyś zmienił wygląd, ale jak wolisz. Najważniejsze jest żebyś nie zrobił nikomu krzywdy. - powiedziałam z zamyśleniem - Pamiętaj, że ni cofniesz się do poprzedniego wyglądu tylko wybierzesz sobie zupełnie nowy. - uśmiechnęłam się i wybiegłam, gdy usłyszałam wezwanie Ake.
<Destructo?>
<Destructo?>
Od Destructo do Aishy
Oddaliłem się od niej z tymi kroplami w łapie. Zwykłe przejęzyczenie całkowicie mnie zdezorientowało. Już miałem wypić te krople, gdzy spojrzałem znowu w taflę jeziora. "Ale wyglądam o niebo lepiej"-uśmiechnąłem się. Wróciłem zpowrotem do Aishy.
-Ej, chyba nie jest aż tak źle- ryknąłem wzbijając się w powietrze.-Nadal jestem wilkiem, tylko zmienił się mój wygląd. Zastanowiłem się. Chyba nie chcę tego zmieniać. Chyba, że chcesz.
<Aisha? Brak weny...>
Od Aishy do Destructo
-Aisha to ja! - usłyszałam głos Destructo
Patrzyłam na niego i nie mogłam uwierzyć co on sobie zrobił.
-Czy ja naprawdę tak źle tłumaczę? - zapytałam błagalnym głosem.
-Nie.... po prostu się przejęzyczyłem. - wytłumaczył zdołowany Des - Jest jakiś sposób żeby to naprawić?
-Tak, mam specjalne krople, które spowodują, że lustro zacznie znowu działać - powiedziałam i poszłam do schowka i dałam mu jedną w woreczku.
-Tylko uważaj, ponieważ poprawki można dokonać tylko raz! - ostrzegłam i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć Destructo już nie było.
<Destructo?>
Patrzyłam na niego i nie mogłam uwierzyć co on sobie zrobił.
-Czy ja naprawdę tak źle tłumaczę? - zapytałam błagalnym głosem.
-Nie.... po prostu się przejęzyczyłem. - wytłumaczył zdołowany Des - Jest jakiś sposób żeby to naprawić?
-Tak, mam specjalne krople, które spowodują, że lustro zacznie znowu działać - powiedziałam i poszłam do schowka i dałam mu jedną w woreczku.
-Tylko uważaj, ponieważ poprawki można dokonać tylko raz! - ostrzegłam i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć Destructo już nie było.
<Destructo?>
Od Destructo do Aishy
-Dobrze, tak zrobię- powiedziałem do odchodzącej wadery. Chwyciłem lustro i pobiegłem do siebie. Położyłem je na podłodze i szepnąłem: "Lustro zmiany pomóż mi, zmień mój wygląd w mig... moja twarz coś trochę zbrzydła... zrób ze mną cokolwiek, wym wyglądał lepiej. Spraw, by moja skóra była błyszcząca a zęby ostre"... lecz chyba coś poszło nie tak. Zamiast "zbrzydła" powiedziałem "skrzydła" i zobaczyłem niewyraźną postać w lustrze. Zamrugałem gwałtownie, lekko się zachwiałem i jeszcze raz spojrzałem w lustro.
Na swój własny widok przestraszyłem się i z głośnym rykiem wybiegłem z jaskini. Przechodząca obok jaskini Aisha odskoczyła.
<Aisha?>
czwartek, 8 maja 2014
Od Aishy do Destructo
-To bardzo proste. Patrzysz w lustro i mówisz: " Lustro zmiany pomóż mi, zmień mój wygląd w mik", a potem opisujesz jak chcesz wyglądać i pokazuje Ci się twój nowy wygląd - wytłumaczyłam - Dobra Des ja muszę już iść. - powiedziałam po czym poszłam do lasu.
<Destructo? Sory, że tak krótko ;) >
<Destructo? Sory, że tak krótko ;) >
Od Destructo: Smocze Lustro Zmiany
Na początku Smocze Lustro Zmiany wydawało mi się czymś zakazanym, tematem tabu. Jednak spojrzałem w taflę jeziora. Zobaczyłem obrzydliwego, wychudzonego wilka z naderwanymi uszami i mierzwiącą się sierścią. "Oj, Destructo, niedobrze z tobą. Jaka wadera pokocha taką paskudę jak ty? Yuki i Kalisa są tacy szczęśliwi, a ty do przyjścia Astrapi'ego będziesz wiecznie sam. Najwyższa pora wziąść się za siebie"-ta myśl dudniła mi w głowie, czułem dziwną pustkę w środku. Napiłem się wody i powoli powlokłem się do jaskini. Położyłem się i dlugo, długo rozmyślałem. "Może jednak Lustro nie byłoby takim złym pomysłem? Może udałoby mi się zamienić w innego wilka albo smoka?" Pobiegłem w stronę jaskini Alf. Zastałem tam Aishę. Pokonałem wewnętrzny opór i zasłaniając pysk z szacunku dla Alfy, podpełzłem do niej. -Witaj- powiedziałem- piękny mamy dzień, prawda? Nie przeszkadzam ci? -Nie, chyba nie. -To dobrze. Otóż chciałbym wejść w posiadanie Smoczego Lustra Zmiany, ale nie znam odpowiedniej formuły. Mogłabyś mi powiedzieć, jak ona brzmi? < Aisha?> |
Od Destructo: Biały Cud
Po rozmowie z Ritą byłem oszolomiony. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Wracając do mojej jaskini widziałem ją witającą się z matką. Uśmiechnąłem się pod nosem i poszedłem się przespać. We śnie ukazała mi się znajoma postać wilczycy, która przyprowadziła mnie do tej watahy.
-Mam dla ciebie zadanie- szepnęła- tym razem udasz się daleko na zachód i znajdziesz ten kwiat- pokazała mi dziwną roślinę o białych liściach i płatkach.
Obudziłem się z krzykiem, o mało co nie budząc innych wilków. Szybko wybiegłem z jaskini i pobiegłem przed siebie. Nie brałem ze sobą nic, a Apokalipsa została w jaskini, więc gdyby coś mi się stało, nie mogłem wezwać pomocy. Czułem, że muszę odbyć tę podróż sam. Biegłem dwa dni. Polowałem po drodze, ale byłem bardzo wyczerpany. W końcu wybiegłem na jakąś polankę, na której rosło świecące drzewo. Dotknąłem go... i nagle jakaś siła kazała mi pobiec jeszcze dalej. Nie mogłem się powstrzymać. Biegłem i znalazłem się w lesie z mojego snu. "Ok, to musi być tu"-pomyślałem. Zacząłem nurkować w sadzawce i szperać w krzakach, ale kwiatu nie znalazłem. Szukałem chyba jeszcze dłużej niż biegłem. Widziałem mnóstwo niesamowitych kwiatów, ale żaden nie przypominał tamtego... w końcu JEST! Miałem go. Rósł w koronie bardzo wysokiego drzewa. Bez trudu wspiąłem się na nie i zerwałem kwiat. Trzymając go w zębach, zeskoczyłem. Niespodziewanie zawiał bardzo silny wiatr. Wyrwał mi roślinę z pyska i wtrącił go do wody. Skoczyłem za kwiatem i zanurzyłem się w wodzie, która po kontakcie z kwiatem zrobiła się jakaś dziwna, nie do opisania. Trochę wody wlało mi się do pyska. Połknąłem ja. Miała przyjemny, slodki smak. Nabrałem jej do koszyka pospiesznie zplecionego z liści. Nagle zrobilo mi się bardzo słabo. Znów poczułem chęć biegu. Miałem straszne zawroty głowy ale pobiegłem przed siebie i znów znalazłem się przy świecącym drzewie. Ból głowy był coraz silniejszy. Zobaczyłem przed sobą wszystkie gwiazdy świata, a wśród nich kobietę. Krzyknąłem. Padłem nieprzytomny.
Biały Cud
Pozwala zobaczyć Matkę wszystkich wilków i zadać jej pytanie.
-Destructo! Obudź się- usłyszałem głos. Otworzyłem oczy i zobaczyłem wilka z watahy stojącego nade mną. W koszu ciągle miałem wodę z Białym Cudem.
< Dokończy ktoś?>
Od Destructo do Rity
-Dobrze, chodźmy- powiedziałem. Kiedy szliśmy drogą do domu, rozmawialiśmy jeszcze o różnych sprawach. Śmiałem się z jej żartów. Pierwszy raz było mi tak dobrze. Odprowadziłem Ritę do jej jaskini. Na pożegnanie powiedziałem:
-To cześć. Cieszę się, że to akurat ciebie spotkałem jako pierwszą.
< Rita? Już chyba nie musisz dokończyć>
środa, 7 maja 2014
Od Rity do Destructo
Usiadłam na polanie. Gwiazdy świeciły mi na niebieskie i biała pasma futra, które zaczęły świecić. Ja za pomocą magii na niebie ułożyłam gwiazdami wyjącego wilka. Destructo patrzył na moje wyczyny. Miałam dziwne wrażenie, że co jakiś czas spogląda na mnie.
-Pięknie tu.. - powiedziałam i spojrzałam na Destructo, gdy nagle usłyszałam wycie mojej matki wzywające mnie do domu - Musimy już wracać powiedziałam.
<Destructo?>
-Pięknie tu.. - powiedziałam i spojrzałam na Destructo, gdy nagle usłyszałam wycie mojej matki wzywające mnie do domu - Musimy już wracać powiedziałam.
<Destructo?>
Od Destructo do Rity
Zapadały ciemności, to prawda. Nie mogłem się opszeć pokusie, by skoczyć komuś do gardła, ale nie chciałem przestraszyć Rity.
-Słuchaj, Rita. Był to bardzo miły dzień, cieszę się, że cię spotkałem. Na koniec chciałbym ci jednak coś pokazać- powiedziałem i postarałem się uśmiechnąć. Ruszyłem do przodu i pociągnąłem Ritę za łapę. Wbiegliśmy na jakąś polanę a ja pokmazałem jej niebo:
< Rita?>
poniedziałek, 5 maja 2014
Od Kalisy do Yuki'ego
- Yuki...Ja...Ja też o tym myślałam...Ale mimo wszystko mówię TAK!- i się szeroko uśmiechnęłam i jednocześnie się przytuliłam. Jeszcze godzinkę leżeliśmy pod gołym niebem.Do jaskini wróciliśmy pełni radości i uśmiechu.Było ciemno i późno więc nikogo nie chcieliśmy budzić.Yuki poszedł do siebie, a ja do siebie.Na następny dzień poszliśmy do Aishi jej powiedzieliśmy o tym, że chcemy być partnerami.Aisha też się ucieszyła.Gdy wyszliśmy z jej jaskini zapytałam: - To kiedy organizujemy ślub?Jutro, za tydzień? < Yuki?Trochę brak weny....> |
niedziela, 4 maja 2014
Od Yuki'ego do Kalisy
Kalisa spojrzała na mnie z jej tymi lśniącymi oczami pełne nadziej. Przez chwilę odpłynąłem myślami o nich i jej cudnym uśmiechu...Ach...dobra, wróć na ziemię. Gwiazdy na niebie coraz bardziej bladły-zblirzał się świt Muszę to jej wyznać.
-Kalisa?..Czy zechciałabyś być moją partnerką? Z nerwów dyskretnie zagryzłem wargę.
(Kalisa?)
-Kalisa?..Czy zechciałabyś być moją partnerką? Z nerwów dyskretnie zagryzłem wargę.
(Kalisa?)
sobota, 3 maja 2014
Od Kalisy do Yuki'ego
- Yuki...On jest przepiękny!- rzuciłam mu się na szyję- Nigdy nie widziałam piękniejszego.Dziękuję.
Wyszliśmy na powierzchnię.Noc była taka piękna.Wszędzie były gwiazdy, które świeciły.Położyliśmy się obok siebie i wpatrywaliśmy się w niebo.Ta noc była magiczna.Jakby tylko dla nas.Nagle Yuki odwrócił i powiedział:
<Yuki?Co mi powiesz?>
piątek, 2 maja 2014
Od Yuki'ego do Kalisy
- Pięknie... Wyszeptałem. Po chwili namysłu otrząsnąłem się.- To choć, pokarzę ci coś. Poszedłem w stronę ostoi. Po chwili zobaczyliśmy tęczowy wodospad:
-Ufasz mi? - Podałem Kalisie łapę, a wadera zrobiła to samo.- Uznam to za tak. Pociągnąłem Kailsę w dół wodospadu z głośnym pluskiem. Popłynęliśmy w dół ku dziurze w podłodze rzeki. Po chwili byliśmy już w niebieskiej jaskini z drzewkiem na środku:
Podeszliśmy do niego. Na jego szczycie rósł wielki kwiat podobny do orchidei. Chuchnąłem na niego, a on otworzył się się najpierw odpalając mini-fajerwerki, a potem cudny pierścionek zaręczynowy.
-Mam nadzieję że pasuje. Uśmiechnąłem się.
(Kalisa? Ładny?)
-Ufasz mi? - Podałem Kalisie łapę, a wadera zrobiła to samo.- Uznam to za tak. Pociągnąłem Kailsę w dół wodospadu z głośnym pluskiem. Popłynęliśmy w dół ku dziurze w podłodze rzeki. Po chwili byliśmy już w niebieskiej jaskini z drzewkiem na środku:
Podeszliśmy do niego. Na jego szczycie rósł wielki kwiat podobny do orchidei. Chuchnąłem na niego, a on otworzył się się najpierw odpalając mini-fajerwerki, a potem cudny pierścionek zaręczynowy.
-Mam nadzieję że pasuje. Uśmiechnąłem się.
(Kalisa? Ładny?)
Subskrybuj:
Posty (Atom)