Spojrzałem w górę białe gołąbki latały dookoła by przystrojić miejsce. Wszędzie poustawiano wazony z różami, a na drzewach wisiały wstążki. Wszystko wyglądało cudnie. Podszedłem do biało drewnianej altanki gdzie miała się odbyć ceremonia.
Podszedłem do jaskiń i ogłosiłem wszystko pozostałym. Wszystko było piękne. O! Bym zapomniał. Coś ładnego trzeba na siebie wrzucić. Uroczyście ma by co nie? Podszedłem do Kalisy.
- A może założysz coś szykownego, wybierzesz coś?? Zapytałem jej
(Kalisa?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz