sobota, 24 maja 2014

Od Ake do Rabbiaty

Był ciepły i bezchmurny poranek, kiedy mi zaburczało w brzuchu. Nie chciało mi się iść na polowanie, niestety nikt inny by mnie nie wyręczył. Poszedłem spokojnie lasem w poszukiwaniu ciekawego tropu. Nagle wyczułem sarnę. Pobiegłem w tamtą stronę. Zobaczyłem małą skaczącą sarenkę, skakała i brykała w stronę krzaków.
"Tam ją dopadnę" - pomyślałem i poszedłem w tamtym kierunku.
Usłyszałem dźwięki przewrócenia i skoczyłem.
-Ej co robisz?! - usłyszałem krzyk wadery, gdy patrzyłem jak sarenka ucieka

<Rabbiata?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz