Wyszłam z lecznicy. Łapa nadal bolała, ale już mniej. Podeszłam wolno do Tristana. Miał smutną minę.
- Chciałam przygodę, miałam przygodę.- rzekłam.
On natomiast spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Chyba smutek mu przeszedł.
-Dla Ciebie przygoda, dla mnie stres. - odpowiedział Tris ze śmiechem.- Wracajmy już do domu. Dosyć wrażeń na dziś.
-Okej.-odpowiedziałam. Chwilę później się rozeszliśmy do swoich jaskiń. Oczywiście Tris mnie odprowadził.
-Do jutra kochanie.- powiedział basior.
-Do jutra.- odpowiedziałam, całując Tristana.
niedziela, 31 sierpnia 2014
piątek, 29 sierpnia 2014
Od Droi'a cd Ruby
-Powodzenia-zaśmiałem się głosno. Renifery chyba to usłyszały.
-Nie pomagasz-syknęła Ruby i ponownie zaczęła się skradać do zwierząt, ale one oddalały się coraz bardziej, aż zaczęły uciekać. Czerwona wilczyca puściła się pędem za nimi. Potruchtałem bez pośpiechu za nią, ciągle chichocząc pod nosem. Duży renifer, przewodnik stada odwrócił się rogami w stronę Ruby.
-Dawaj, zabij go, wypatrosz, TERAZ-wrzasnąłem ze śmiechem.
<Ruby? Brak weny...>
Od Suzi Do Darkona
Darkon opowiedział mi wszystko. Wszyściutenko.
- Ale ona przeciesz umie pływać.
- Ale ja i tak się o to bije.
- No okej, to zostajemy z nią na zmiane.
- Okej teraz ty ja wyjde coś upoluje.
- Okej.
<Darkon>
- Ale ona przeciesz umie pływać.
- Ale ja i tak się o to bije.
- No okej, to zostajemy z nią na zmiane.
- Okej teraz ty ja wyjde coś upoluje.
- Okej.
<Darkon>
czwartek, 28 sierpnia 2014
Od Rabbiaty C.D Droi'a
- Ja..a jestem Rabbiata. Spojrzałam na basiora.- ale możesz mówić po prostu Ruby. I wtedy zauważyłam jego powłokę.
- Emm...ty od zawsze masz, no ten...
- Chodzi ci o moją zbroję? Przerwał mi basior.
- No tak.To zbroja. Zniżyłam głos.
- A co myślałaś?! Wilk podniósł jedną brew.
- Lepiej zmieńmy temat. Masz imię, co nie? Zapytałam go.
- Jestem Droi. A potem wskazał na zająca.- A teraz poznaj moją zdobycz.
Zerknęłam na martwe zwierzę pod moimi łapami.
- Aha. rzuciłam, patrząc w dół.
- Zamierzasz tak tu stać? Droi obrócił głowę i spojrzał mi w oczy zasłaniając królika.
- A..co? Właśnie mi się przypomniało, że miałam iść na polowanie. Oderwałam wzrok od podłoża.
- A to chętnie zobaczę jak poluje się bez wspomagacza. Doi przysiadł obok zająca i wyglądał na oczekującego. Spojrzałam przez ramię gdzie pasło się kilka reniferów.
- No to dalej...wyszeptałam i zaczęłam się skradać w kierunku zdobyczy.
(Droi?)
- Emm...ty od zawsze masz, no ten...
- Chodzi ci o moją zbroję? Przerwał mi basior.
- No tak.To zbroja. Zniżyłam głos.
- A co myślałaś?! Wilk podniósł jedną brew.
- Lepiej zmieńmy temat. Masz imię, co nie? Zapytałam go.
- Jestem Droi. A potem wskazał na zająca.- A teraz poznaj moją zdobycz.
Zerknęłam na martwe zwierzę pod moimi łapami.
- Aha. rzuciłam, patrząc w dół.
- Zamierzasz tak tu stać? Droi obrócił głowę i spojrzał mi w oczy zasłaniając królika.
- A..co? Właśnie mi się przypomniało, że miałam iść na polowanie. Oderwałam wzrok od podłoża.
- A to chętnie zobaczę jak poluje się bez wspomagacza. Doi przysiadł obok zająca i wyglądał na oczekującego. Spojrzałam przez ramię gdzie pasło się kilka reniferów.
- No to dalej...wyszeptałam i zaczęłam się skradać w kierunku zdobyczy.
(Droi?)
Od Darkona C.D Suzi
Usłyszałem za sobą Suzi.
- Chcę być sam ! - Krzyknąłem, popatrzyła się tylko a ja zasnąłem.
śniło mi się jak Elza wpada do wody, nie moę jej uratować, mogę pogorszyć tylko sprawę, Suzi nie ma w pobliżu, budzę się z krzykiem, mokry od potu, obok mnie leży suzi i nagle zrywa się z miejsca.
- Jesteś rozpalony - powiedziała
- Mam tak kiedy...
- Kiedy co? - pyta
- Kiedy mam sny
- Przecież to normalne - odpowiedziała
- nie, u mnie to nie jest normalne, to pokazuje co się stanie.. - urywa mi się głos - pilnuj Elzę, nie wychodź z nią nigdzie, rozumiesz nigdzie
- ale co sie dzije?- zapytała
<SUZI>
- Chcę być sam ! - Krzyknąłem, popatrzyła się tylko a ja zasnąłem.
śniło mi się jak Elza wpada do wody, nie moę jej uratować, mogę pogorszyć tylko sprawę, Suzi nie ma w pobliżu, budzę się z krzykiem, mokry od potu, obok mnie leży suzi i nagle zrywa się z miejsca.
- Jesteś rozpalony - powiedziała
- Mam tak kiedy...
- Kiedy co? - pyta
- Kiedy mam sny
- Przecież to normalne - odpowiedziała
- nie, u mnie to nie jest normalne, to pokazuje co się stanie.. - urywa mi się głos - pilnuj Elzę, nie wychodź z nią nigdzie, rozumiesz nigdzie
- ale co sie dzije?- zapytała
<SUZI>
środa, 27 sierpnia 2014
Od Suzi Do Darkona
Lud zaczął pękać, a Darkon uciekł. Ja oczywiście wleciałam do wody, na szczęście Elza się ukryła. Podpłynęłam do niej i zabrałam ją na drógi przeg, po czym trzymając ją w pysku, pobiegłam do Darkona.
<darkon>
<darkon>
Od Droi'a
Jaskinia była dość ciemna, ale to mi nie przeszkadzało. Leniwie ziewnąłem i zmusiłem się, żeby wywlec się na dwór. Pierwszy dzień w tej watasze zapowiadał się inaczej, niż się spodziewałem. Gdy mój nowy ojciec mnie tu przyprowadził, była noc i nie spała tylko Aisha... tak mi się przynajmniej przedstawiła.
Padał deszcz. Woda bębniła o moją metalową głowę. Postanowiłem upolować coś do zjedzenia.
Spodziewałem się sarny, ale musiałem zadowalić się chudym królikiem. Zaniosłem go nad rzekę. Weszłem po szyję do wody, żeby zmyć z siebie błoto i króliczą krew. Gdy usiadłem na brzegu zauważyłem, że nad moją zdobyczą ktoś stoi ale jej nie ruszył... albo nie ruszyła... ciężko było zobaczyć. Zbliżyłem się do ktosia od tyłu i szturchnąłem. Nie miałem ochoty na rozmowę ale sytuacja zmusiła mnie do tego.
-Jestem Droi-powiedziałem-i prawdopodobnie nie obrażę się, jak poznam twoje imię.
<Ktoś?>
Od Darkona do Suzi
- Nieważne - powiedziałem wpatrując się w miejsce gdzie ukazała mi się wujek.
- No proszę - nalegała
- Nie ! Nie rozumiesz nic, nie chce o tym mówić ! - krzyknąłem, lód zaczął pękać, Elza uciekła pod jakieś drzewo i piszczała, patrzyłem się na przerażoną SUzi. Nie mogłem znieść tego widoku, pobiegłem jak najszybciej mogłem do domu
<suzi?>
- No proszę - nalegała
- Nie ! Nie rozumiesz nic, nie chce o tym mówić ! - krzyknąłem, lód zaczął pękać, Elza uciekła pod jakieś drzewo i piszczała, patrzyłem się na przerażoną SUzi. Nie mogłem znieść tego widoku, pobiegłem jak najszybciej mogłem do domu
<suzi?>
Od Suzi Do Darkona
Kiedy darkon krzyknoł Elza się przestraszyla.
- Jusz to tylko dar.
-Co sie stało - powiedzialam tym razem do basiora.
-A nie nic.
- Gadaj, i nie kłam.
<Dar>
- Jusz to tylko dar.
-Co sie stało - powiedzialam tym razem do basiora.
-A nie nic.
- Gadaj, i nie kłam.
<Dar>
Od Darkona cd Suzi
Rzeczywiście, to było najpiękniejsze miejsce jakie w życiu zobaczyłem (nie licząc snów), nagle przypomniałem sobie pewną sytuację z mojego dzieciństwa.
Przede mną stał mój dawny opiekun, który już nie żył, mówiłem do niego po prostu wujku.
- Wujek miałem dziwny sen - powiedziałem
- Opowiedz mi go
Opowiedziałem mu cały sen, widziałem w nim jak coś nas goni, wujek mnie broni a potem umiera, wzdrygnął się gdy to powiedziałem i w tedy usłyszałem coś co zwaliło całe moje życie.
- To nie sen, to rzeczywistość - powiedział, te słowa długo krążyły mi po głowie, aż zrozumiałem o co chodziło, moje sny przepowiadały przyszłość, rzadko je miewałem, ale kiedy były zawsze się sprawdzały.
Nagle w odbiciu zamarzniętego wodospadu zobaczyłem wujka, odskoczyłem z krzykiem.
<Suzi??>
Przede mną stał mój dawny opiekun, który już nie żył, mówiłem do niego po prostu wujku.
- Wujek miałem dziwny sen - powiedziałem
- Opowiedz mi go
Opowiedziałem mu cały sen, widziałem w nim jak coś nas goni, wujek mnie broni a potem umiera, wzdrygnął się gdy to powiedziałem i w tedy usłyszałem coś co zwaliło całe moje życie.
- To nie sen, to rzeczywistość - powiedział, te słowa długo krążyły mi po głowie, aż zrozumiałem o co chodziło, moje sny przepowiadały przyszłość, rzadko je miewałem, ale kiedy były zawsze się sprawdzały.
Nagle w odbiciu zamarzniętego wodospadu zobaczyłem wujka, odskoczyłem z krzykiem.
<Suzi??>
wtorek, 26 sierpnia 2014
Od Tristana C.D Candy
Wziąłem waderę na grzbiet i ruszyłem w stronę lecznicy. Gdy dotarliśmy na miejsce, lekarze natychmiastowo zajęli się Candy. Wreszcie wyszła z założonym bandażem na łapę.
<Candy? Nie mam weny...>
<Candy? Nie mam weny...>
Od Candy C.D Tristana
Spojrzałam na Trisa niepewnie.
-Tak, myślałam o szczeniakach. Uważasz, że doskonale urozmaicą nasze życie. Ale to dopiero jakiś czas po ślubie. Będę musiała troszkę ochłonąć po najpiękniejszym dniu w moim życiu, aby kolejne były równie cudowne.-odpowiedziałam z uśmiechem . Tristan odwzajemnił ten uśmiech. Szliśmy dalej przez Las Uczuć. Nagle coś świsnęło nam przed nosem. Cofnęłam się. Tristan był gotowy do ataku. Zdecydowaliśmy się iść dalej. Po chwili sytuacja się powtórzyła. Lekko się zestresowałam.
- Tris, chodźmy stąd!- powiedziałam. On spojrzał na mnie porozumiewawczo i rzuciliśmy się pędem z powrotem. Jednak to coś nas goniło! Mimo tego, że mam moc szybkiego biegu, nie użyłam jej. Nie zostawię Trisa w tyle. Poczułam oddech goniącego na ogonie, a potem jak coś naciska się a mojej tylnej, lewej łapie.
-Tris!-krzyknęłam ze strachem w głosie. On się odwrócił i zaczął pędzić w moim kierunku. Widziałam w jego oczach strach i przerażenie. Chcąc wiedzieć co mnie łapie ujrzałam taką bestię:
Taki potwór? W Lesie Uczuć?! To coś było dwa razy większe ode mnie. Próbowałam się wyszarpnąć, ale to na nic. Miałam wrażenie, że stwór zaraz zmiażdży mi łapę. Wtedy wkroczył Tristan. Zawył głośno żeby zwrócić na siebie uwagę. Potwór zatrzymał się. Wtedy mój kochany basior zionął ogniem na potwora i zaczął strzelać do niego kulami ognia. Potwór się skulił i zaczął przeraźliwie wyć. Wypuścił moją łapę z ucisku i zaczął się kulić i zmniejszać. Wtedy ujrzeliśmy jakiegoś młodego, wilczka, szczeniaczka. Tristan zaczął na niego warczeć.
- Pseplasam...- powiedziało młode i uciekło. Nawet nie zdążyliśmy go zapytać jak ma na imię i dlaczego mnie zaatakowało.
-Candy, wszystko w porządku? zapytał Tristan zatroskany.- Spójrz, Twoja łapa...
Spojrzałam na swoją tylną kończynę. Była cała zakrwawiona, lekko zmiażdżona.Strasznie bolała. Nie mogłam iść.
- Tris, nie mogę iść...
-Zatłukę tego małego dziada, zatłukę!- wykrzyknął basior zrozpaczony.
-Tristan, to nie jego wina. Widocznie ma jakąś złą moc przemiany w bestię i nie potrafi jeszcze jej kontrolować. - odpowiedziałam.
-Wracajmy już. Chłodno jest.
-Ale jak? Przecież nie zrobię nawet kroku!
-Wezmę Cię na swój grzbiet.- odpowiedział basior.
-Jestem za ciężka, nie dotrzemy tak do Watahy! Nie damy rady! Jesteś zmęczony pogonią i...- wtedy Tristan mi przerwał. Pocałował mnie i rzekł:
-Dla Ciebie nawet wskoczę w ogień. Choćbym miał zginąć. Wezmę Cię na grzbiet. Musimy szybko Ciebie dostarczyć do medyka, żeby opatrzył Ci łapę.
-N-no dobrze. Chodźmy.- powiedziałam.
<Tristan?>
-Tak, myślałam o szczeniakach. Uważasz, że doskonale urozmaicą nasze życie. Ale to dopiero jakiś czas po ślubie. Będę musiała troszkę ochłonąć po najpiękniejszym dniu w moim życiu, aby kolejne były równie cudowne.-odpowiedziałam z uśmiechem . Tristan odwzajemnił ten uśmiech. Szliśmy dalej przez Las Uczuć. Nagle coś świsnęło nam przed nosem. Cofnęłam się. Tristan był gotowy do ataku. Zdecydowaliśmy się iść dalej. Po chwili sytuacja się powtórzyła. Lekko się zestresowałam.
- Tris, chodźmy stąd!- powiedziałam. On spojrzał na mnie porozumiewawczo i rzuciliśmy się pędem z powrotem. Jednak to coś nas goniło! Mimo tego, że mam moc szybkiego biegu, nie użyłam jej. Nie zostawię Trisa w tyle. Poczułam oddech goniącego na ogonie, a potem jak coś naciska się a mojej tylnej, lewej łapie.
-Tris!-krzyknęłam ze strachem w głosie. On się odwrócił i zaczął pędzić w moim kierunku. Widziałam w jego oczach strach i przerażenie. Chcąc wiedzieć co mnie łapie ujrzałam taką bestię:
Taki potwór? W Lesie Uczuć?! To coś było dwa razy większe ode mnie. Próbowałam się wyszarpnąć, ale to na nic. Miałam wrażenie, że stwór zaraz zmiażdży mi łapę. Wtedy wkroczył Tristan. Zawył głośno żeby zwrócić na siebie uwagę. Potwór zatrzymał się. Wtedy mój kochany basior zionął ogniem na potwora i zaczął strzelać do niego kulami ognia. Potwór się skulił i zaczął przeraźliwie wyć. Wypuścił moją łapę z ucisku i zaczął się kulić i zmniejszać. Wtedy ujrzeliśmy jakiegoś młodego, wilczka, szczeniaczka. Tristan zaczął na niego warczeć.
- Pseplasam...- powiedziało młode i uciekło. Nawet nie zdążyliśmy go zapytać jak ma na imię i dlaczego mnie zaatakowało.
-Candy, wszystko w porządku? zapytał Tristan zatroskany.- Spójrz, Twoja łapa...
Spojrzałam na swoją tylną kończynę. Była cała zakrwawiona, lekko zmiażdżona.Strasznie bolała. Nie mogłam iść.
- Tris, nie mogę iść...
-Zatłukę tego małego dziada, zatłukę!- wykrzyknął basior zrozpaczony.
-Tristan, to nie jego wina. Widocznie ma jakąś złą moc przemiany w bestię i nie potrafi jeszcze jej kontrolować. - odpowiedziałam.
-Wracajmy już. Chłodno jest.
-Ale jak? Przecież nie zrobię nawet kroku!
-Wezmę Cię na swój grzbiet.- odpowiedział basior.
-Jestem za ciężka, nie dotrzemy tak do Watahy! Nie damy rady! Jesteś zmęczony pogonią i...- wtedy Tristan mi przerwał. Pocałował mnie i rzekł:
-Dla Ciebie nawet wskoczę w ogień. Choćbym miał zginąć. Wezmę Cię na grzbiet. Musimy szybko Ciebie dostarczyć do medyka, żeby opatrzył Ci łapę.
-N-no dobrze. Chodźmy.- powiedziałam.
<Tristan?>
Od Suzi Do darkona
- Ładnie tu - powiedziałam.
- Dlatego cie tu przyprowadziem.
- Ciekawe jak wygląda zamrożony wodospad.
-A chesz zobaczyć - powiedział.
-Jasne.
Dar podszedł do wody i ją dotknoł.
- Ale piękne - powiedziałam.
<Dar>
- Dlatego cie tu przyprowadziem.
- Ciekawe jak wygląda zamrożony wodospad.
-A chesz zobaczyć - powiedział.
-Jasne.
Dar podszedł do wody i ją dotknoł.
<Dar>
Nowy Basior - Droi
Płeć: samiec
Motto: "Gdy myślisz, że nic nie osiągniesz, zawsze ktoś ostrym kopniakiem posunie cię do przodu"
Wiek: 2 lata
Charakter: brutalny i okrutny. Ma cięty język ale niskie mniemanie o sobie. Często wybucha niekontrolowanym gniewem. Jest świetnym strategiem, zawsze postępuje rozważnie. Czasami ale rzadko okazuje współczucie. Szanuje i broni swoich bliskich.
Opis wyglądu: jest zdeformowanym, chudym wilkiem który nie może utrzymać się na nogach. Robotyczna zbroja utrzymująca go przy życiu jest ciemnej barwy.
Marzenia: być normalnym zdrowym wilkiem, zostać najpotężniejszym wojownikiem świata
Żywioł: metal
Moce: kontrolowanie metalowych przedmiotów siłą woli, umiejętność budowania bardzo skomplikowanych mechanizmów, porażenie prądem
Stanowisko: wojownik
Talizman: brak
Głos: Imagine Dragons - Radioactive
Przyjaciel: brak
Partner: nie szuka
Rodzina: przyszywany ojciec Darker
Historia: urodził się słaby i zdeformowany. Matka po roku życia porzuciła go. Sam był bezradny. Znalazł go Darker, pomógł zbudować zbroję i został jego ojcem
Jaskinia: nocy
Właściciel: GobiGobsob
Inne zdjęcia:
Bez zbroi
Od Darkona cd Suzi
- A może pokażę ci pewne miejsce ? - spytałem
- Jakie?
- Niespodzianka, weź Elze i idziemy
- Ok - powiedziała i pobiegła po szczeniaka
Kiedy wróciła ruszyliśmy w drogę, szliśmy około 2 godziny, niosłem Elze na grzbiecie, cały czas łapała mnie łapką za ucho. W końcu doszlismy do lasu, obok nas był wielki wodospad
- Jakie?
- Niespodzianka, weź Elze i idziemy
- Ok - powiedziała i pobiegła po szczeniaka
Kiedy wróciła ruszyliśmy w drogę, szliśmy około 2 godziny, niosłem Elze na grzbiecie, cały czas łapała mnie łapką za ucho. W końcu doszlismy do lasu, obok nas był wielki wodospad
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
Od Tristana C.D Candy
- To znaczy jaką? - spytałem.
- No nie wiem... Przejdźmy się do Lasu Miłości!
- I to będzie wtedy "przygoda"?
- Nie, ale nudzi mi się i chcę rozprostować kości. - rzekła.
- A więc dobrze, chodźmy...
Poszliśmy do Lasu Miłości. Szliśmy i szliśmy sobie, gdy ja przerwałem tą ciszę.
- Candy... - mruknąłem w zamyśleniu.
- Taak?
- Myślałaś już może o ślubie?
- Tak, już myślałam o tym i bardzo chętnie. Jak oczywiście zarobisz trochę Amerysów na obrączki.
- A... myślałaś już o szczeniakach? - zadałem kolejne pytanie.
<Candy? Brak weny, sorry...>
- No nie wiem... Przejdźmy się do Lasu Miłości!
- I to będzie wtedy "przygoda"?
- Nie, ale nudzi mi się i chcę rozprostować kości. - rzekła.
- A więc dobrze, chodźmy...
Poszliśmy do Lasu Miłości. Szliśmy i szliśmy sobie, gdy ja przerwałem tą ciszę.
- Candy... - mruknąłem w zamyśleniu.
- Taak?
- Myślałaś już może o ślubie?
- Tak, już myślałam o tym i bardzo chętnie. Jak oczywiście zarobisz trochę Amerysów na obrączki.
- A... myślałaś już o szczeniakach? - zadałem kolejne pytanie.
<Candy? Brak weny, sorry...>
Od Candy do Tristana
Zbliżał się wieczór. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi. Nie trwało
to zbyt długo, przecierz jest zima. Moje rozmarzenie przerwał Tris.
-Candy?
Odwróciłam się w jego stronę. Patrzał na mnie. Uśmiechnęłam się do niego.
-Cześć! Coś się stało?- zaytałam z uśmiechem na twarzy.
- Nie, tak se przyszedłem. Nie miałem za bardzo co robić więc automatycznie pomyślałem o tobie.
- Nie musisz się przecierz tłumaczyć, kochanie. W sumie to nawet dobrze, że jesteś. Mam ochotę na jakąś przygodę. Co ty na to?
<Tristan?>
-Candy?
Odwróciłam się w jego stronę. Patrzał na mnie. Uśmiechnęłam się do niego.
-Cześć! Coś się stało?- zaytałam z uśmiechem na twarzy.
- Nie, tak se przyszedłem. Nie miałem za bardzo co robić więc automatycznie pomyślałem o tobie.
- Nie musisz się przecierz tłumaczyć, kochanie. W sumie to nawet dobrze, że jesteś. Mam ochotę na jakąś przygodę. Co ty na to?
<Tristan?>
niedziela, 24 sierpnia 2014
Od Darkera cd Suzi
-Aww, ruszajmy-powiedziałem. Pobiegliśmy nad zamarznięte jezioro. Nieźle się prezentowało, ale tafla była zimna jak siedem trupów. Elsa ze śmiechem wbiegła na lód i zaczęła się ślizgać. Suzi poszła w ślady swojej córki i zaraz obydwie slizgały się i były takie radosne... Po chwili ja również, na sztywnych łapach wkroczyłem na to prowizoryczne lodowisko, ale natychmiast wywaliłem się na brzuch. Ryknąłem głosnym śmiechem.
<Suzi? Pokraka ze mnie XD>
sobota, 23 sierpnia 2014
Od Candy C.D Tristan
Spojrzałam na Tristana. W jego oczach zauważyłam lekkie zdenerwowanie. Moje serce przyśpieszyło. Nie chcąc trzymać basiora w niepewności, szybko udzieliłam odpowiedzi. Zrobiłam to bardzo... poważnie jak na mnie. To była jednak tylko przykrywka.
-Tak, przyjmuję twoje zaręczyny Tristanie.- odpowiedziałam.
Po chwili jednak zaczęłam się śmiać. Tristan zrozumiał moją ,,przykrywkę'' i w odpowiedzi objął mnie i zaczęliśmy się całować.
-Tak, przyjmuję twoje zaręczyny Tristanie.- odpowiedziałam.
Po chwili jednak zaczęłam się śmiać. Tristan zrozumiał moją ,,przykrywkę'' i w odpowiedzi objął mnie i zaczęliśmy się całować.
Od Darkera cd Aisha
Popatrzyłem w górę. Wzbiłem się w powietrze ale ponownie rozbiłem się o ścianę. Bez słowa ruszyliśmy przed siebie. Gdy oczy przyzwyczaiły się do ciemności, zacząłem zauważać malunki na ścianach przedstawiające wilki, demony i smoki. Niektóre z nich połyskiwały niemrawym światełkiem, ale nie było widać wyjścia.
-Przepraszam-powiedziałem do Aishy.- Nie powinienem cię tu ściągać. Jesteśmy bezradni.
<Aisha?>
Od Akimitsu C.D Evelyn
- A-ale jak? - zdziwiłem się.
- Nie wiem jak. Muszę tylko wydostać się stąd i dorwać siostrę.
- No to mamy mały problem... - mruknęła Evelyn.
- Eve, przecież ty umiesz przenosić przedmioty umysłem, tak? Spróbuj! - zachęciłem.
- No dobrze, spróbuję...
<Evelyn? Mam niedobór weny xd>
- Nie wiem jak. Muszę tylko wydostać się stąd i dorwać siostrę.
- No to mamy mały problem... - mruknęła Evelyn.
- Eve, przecież ty umiesz przenosić przedmioty umysłem, tak? Spróbuj! - zachęciłem.
- No dobrze, spróbuję...
<Evelyn? Mam niedobór weny xd>
Od Tristana C.D Candy
To był inny wilk.
- Aisha! - ucieszyliśmy się.
- Witajcie, idę nad Jeziorko Magii w ważnej sprawie, żegnajcie! - odpowiedziała.
- Szkoda, paa! - odezwała się Candy.
***
Upolowaliśmy jelenia i zaczęliśmy jeść. Wreszcie skończyliśmy.
- Przejdźmy się Ścieżką Miłości... - zaproponowałem.
- Dobrze. - przytaknęła, nie wiedząc o co mi chodzi.
Poszliśmy. Gdy byliśmy w samym środku, odwróciłem się do Candy i powiedziałem...
- Candy... - uklęknąłem przed nią otwierając pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym. - Czy przyjmiesz moje zaręczyny?
<Candy?>
- Aisha! - ucieszyliśmy się.
- Witajcie, idę nad Jeziorko Magii w ważnej sprawie, żegnajcie! - odpowiedziała.
- Szkoda, paa! - odezwała się Candy.
***
Upolowaliśmy jelenia i zaczęliśmy jeść. Wreszcie skończyliśmy.
- Przejdźmy się Ścieżką Miłości... - zaproponowałem.
- Dobrze. - przytaknęła, nie wiedząc o co mi chodzi.
Poszliśmy. Gdy byliśmy w samym środku, odwróciłem się do Candy i powiedziałem...
- Candy... - uklęknąłem przed nią otwierając pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym. - Czy przyjmiesz moje zaręczyny?
<Candy?>
piątek, 22 sierpnia 2014
Od Aishy C.D Darker
Spojrzałam niepewnie w dół, nie chciałam tam iść. Zawsze, ale to zawsze unikałam niebezpiecznych sytuacji. Zleciałam niżej, widziałam jak Darker kręci się w koło.
-Aisha! Pomocy, nie nie widzę! - krzykną lekko zdenerwowany
Zleciałam na dół, nic nie widziałam.
-Ucisz się durniu! - szepnęłam - Bo nas jeszcze znajdą!
Wzleciałam do góry chcąc wylecieć, lecz na wysokości ścian coś blokowało, jakby niewidzialna ściana, która wpuszcza, a nie wypuszcza...
<Darker?>
-Aisha! Pomocy, nie nie widzę! - krzykną lekko zdenerwowany
Zleciałam na dół, nic nie widziałam.
-Ucisz się durniu! - szepnęłam - Bo nas jeszcze znajdą!
Wzleciałam do góry chcąc wylecieć, lecz na wysokości ścian coś blokowało, jakby niewidzialna ściana, która wpuszcza, a nie wypuszcza...
<Darker?>
Od Darkera cd Aisha
Krzyk stawał się coraz głośniejszy aż nagle ucichł. Na ścianach labiryntu zaczęły siadać sępy i kruki.
-Nie wiem, co się tam dzieje, ale z pewnością nie jest to dobre-powiedziałem. Zamieniłem się w jednego z kruków i poleciałem z Aishą nad laburyntem. Z góry nie było widać nic podejrzanego...
-Nie chcesz to nie wchodź, ale ja muszę sprawdzić co się tam dzieje-powiedziałem i wylądowałem. Nagle zrobiło się ciemno...
<Aisha?>
Od Evelyn C.D Akimitsu
-Postanowiła to zmienić - mówiła dalej wadera - Zebrała grupkę przyjaźniących się z nią basiorów i ruszyła za mną. W końcu się zmęczyłam i poddałam basiorom. Byłam nieprzytomna... Obudziłam się pod tym jeziorkiem, jak już miałam otwarte oczy ona wrzuciła mnie do wody i zaczęła mówić zaklęcia w innym języku. Postawiły one niewidoczną podłogę nad jeziorkiem możesz sprawdzić jak chcesz - spojrzałam niepewnie na jeziorko i stanęłam jedną nogą. Faktyczne było tam coś na wzór podłogi - Widzisz? Wydostanie się stąd jest nie możliwe. Ja powoli słabnę nie będę mogła pływać tu w nieskończoność, Proszę pomóżcie mi !
<Aki?>
<Aki?>
Od Candy C.D Tristan
Słońce delikatnie przygrzało. Poranek. Przeciągnęłam się i ziewnęłam. Zauważyłam Tristana. Uśmiechnęłam się do niego.
-Cześć, kochanie. idziemy na małe polowanko?- zapytałam zachęcająco.
Po chwili byliśmy już w lesie. Nagle jednak coś nas zatrzmało.
<Tristan?>
-Cześć, kochanie. idziemy na małe polowanko?- zapytałam zachęcająco.
Po chwili byliśmy już w lesie. Nagle jednak coś nas zatrzmało.
<Tristan?>
wtorek, 19 sierpnia 2014
Reklama?...
Chciałabym zareklamować watahę właściciela jednego z naszych członków, czyli Darkera. Weszłam na stronę watahy. Wataha ma przygotowane rozwijane menu, muzykę oraz myszkę która zostawia po sobie kolorowe gwiazdki. Wataha liczy tylko dwóch członków i nie ma napisanych opowiadań. Czeka na waszą pomoc w postaci dołączenia i rozwinięcia watahy ;)
niedziela, 17 sierpnia 2014
Od Akimitsu C.D Evelyn
- A czy to ważne? - odpowiedziała głębokim głosem pytaniem na pytanie.
- Nooo... Nie wiem... - zdziwiła się. - Bynajmniej ja jestem Evelyn, a to mój brat Akimitsu. Lubię zawierać nowe przyjaźnie! - powiedziała wesoło.
- Ja nie. Zmykać stąd, szczeniaki...
- Ale my chcieliśmy tu popływać. - zaprotestowałem.
- No to macie pecha. Niestety, ale ja was tu nie wpuszczę. To jezioro zostało przeklęte...
- Jak to? - zdziwiłem się.
- Normalnie. Moja zła siostra to zrobiła... - wadera wyglądała na urażoną wspomnieniem siostry. - W przeciwieństwie do mnie ma czarną sierść. Jest bardzo niebezpieczna. Nie pozwolę wam tu wejść, bo wciągnie was to jezioro na dno, jak potwór z bagien. Ja mam specjalną "tarczę" bo to czary mojej siostry, więc nie tonę, jednak nie mogę stąd wyjść... Uwięziła mnie tu... Zdrajczyni... Ach.. Nie przedstawiłam się jeszcze. - wadera zmieniła temat. - Jestem Eliza, a moja siostra to Azila.
- My już się przedstawiliśmy. A... o co w ogóle chodzi z tą złą siostrą? Mogłabyś opowiedzieć co się stało, proszę? - Eve zbliżyła się do jeziorka.
- Ech, no dobrze... Było to jeszcze nie dawno. A właściwie tydzień temu...
- A to dlatego nikt o tym nie wspominał, nikt tego jeszcze nie wie... - mruknęła Evelyn.
- Tak, dokładnie... Ale to nie istotne. Mogę kontynuować?
- Oczywiście... - zakłopotała się siostra.
- Byłyśmy razem nierozłączne, ale pewnego dnia wszystko się zmieniło. Okazało się, że moja siostra cały czas mnie okłamywała... Nie kochała mnie, a wręcz przeciwnie. Chciała się mnie pozbyć, bo to ja miałam zasiąść na tronie, a nie ona...
<Evelyn? Dokończysz historię Elizy i Azily?>
- Nooo... Nie wiem... - zdziwiła się. - Bynajmniej ja jestem Evelyn, a to mój brat Akimitsu. Lubię zawierać nowe przyjaźnie! - powiedziała wesoło.
- Ja nie. Zmykać stąd, szczeniaki...
- Ale my chcieliśmy tu popływać. - zaprotestowałem.
- No to macie pecha. Niestety, ale ja was tu nie wpuszczę. To jezioro zostało przeklęte...
- Jak to? - zdziwiłem się.
- Normalnie. Moja zła siostra to zrobiła... - wadera wyglądała na urażoną wspomnieniem siostry. - W przeciwieństwie do mnie ma czarną sierść. Jest bardzo niebezpieczna. Nie pozwolę wam tu wejść, bo wciągnie was to jezioro na dno, jak potwór z bagien. Ja mam specjalną "tarczę" bo to czary mojej siostry, więc nie tonę, jednak nie mogę stąd wyjść... Uwięziła mnie tu... Zdrajczyni... Ach.. Nie przedstawiłam się jeszcze. - wadera zmieniła temat. - Jestem Eliza, a moja siostra to Azila.
- My już się przedstawiliśmy. A... o co w ogóle chodzi z tą złą siostrą? Mogłabyś opowiedzieć co się stało, proszę? - Eve zbliżyła się do jeziorka.
- Ech, no dobrze... Było to jeszcze nie dawno. A właściwie tydzień temu...
- A to dlatego nikt o tym nie wspominał, nikt tego jeszcze nie wie... - mruknęła Evelyn.
- Tak, dokładnie... Ale to nie istotne. Mogę kontynuować?
- Oczywiście... - zakłopotała się siostra.
- Byłyśmy razem nierozłączne, ale pewnego dnia wszystko się zmieniło. Okazało się, że moja siostra cały czas mnie okłamywała... Nie kochała mnie, a wręcz przeciwnie. Chciała się mnie pozbyć, bo to ja miałam zasiąść na tronie, a nie ona...
<Evelyn? Dokończysz historię Elizy i Azily?>
WRÓCIŁAM!!!
Witajcie, kochani! Wreszcie wróciłam z wakacji! Możecie więc przysyłać opowiadania :) Jak dobrze znów być w domu!
~Beta Shiru
~Beta Shiru
sobota, 16 sierpnia 2014
Od Aishy C.D Darker
Patrzyłam niepewnie na wysokie ściany labiryntu. Szybko zmieniłam się w moją powietrzną postać i wzniosłam się w powietrze. Labirynt był ogromny, nie widziałam końca z wysokości 15 m. Zleciałam na dół.
-Nie jestem pewna czy chcę tam wchodzić - powiedziałam i odskoczyłam przestraszona gdy usłyszałam krzyk.
<Darker?>
-Nie jestem pewna czy chcę tam wchodzić - powiedziałam i odskoczyłam przestraszona gdy usłyszałam krzyk.
<Darker?>
czwartek, 14 sierpnia 2014
Od Suzi C.D Darker
- Mam pomysł jak wyjdziesz od Ayshy to sie ppbawimy.
-Okej.
Doszliśmy do jaskini alf. Czekałam jakieś 15 minut kiedy Darker wyszedł.
-Elsa to gdzie idziemy sie bobawić.
-Nad jezioro.
-Okej. No to idziemy sie poślizgać.
<Darker>
-Okej.
Doszliśmy do jaskini alf. Czekałam jakieś 15 minut kiedy Darker wyszedł.
-Elsa to gdzie idziemy sie bobawić.
-Nad jezioro.
-Okej. No to idziemy sie poślizgać.
<Darker>
środa, 13 sierpnia 2014
Od Darkera cd Suzi
-Możemy pobawić się teraz-zaśmiałem się. Suzi chyba wydawała się zagubiona, ale Elsa pochwyciła mój śmiech. Wziąłem ją na barana i stoczyliśmy się razem z górki. Później wszedłem w ciało orła, posadziłem sobie małą na grzbiecie i przelecieliśmy kilka razy nad Suzi. Wylądowałem, zmieniłem się w wilka i oddałem roześmianą małą matce.
-Przepraszam-powiedziałem zmieszany- od pięciu lat nie spotkałem żadnego wilka, a szczeniaka widziałem chyba raz w życiu...
<Suzi? Poniosło mnie >
Od Suzi Do Darkera
- Tak jagby znalazlam ją w lesie - powiedziaam - i ją przygarnełam.
-Pozwolili ci.
-Tak Aisha jest bardzo miła, poszłam do niej i jej o ty powiedziaam. Powiedziala, że jak będe miała jakiś broblem to moge przyjść.
Spojrzalam na małom żeby jej nie zgubić.
-Elsa choć, puźniej sie pobawimy.
-Dobze mamo.
<Darker>
-Pozwolili ci.
-Tak Aisha jest bardzo miła, poszłam do niej i jej o ty powiedziaam. Powiedziala, że jak będe miała jakiś broblem to moge przyjść.
Spojrzalam na małom żeby jej nie zgubić.
-Elsa choć, puźniej sie pobawimy.
-Dobze mamo.
<Darker>
Od Darkera cd Suzi
-Yhh, z bardzo daleka-powiedziałem.-Zostałem wygnany z powodu mojego żywiołu.
-To tak jak ja.
-Serio? Heh, mamy coś wspólnego.
Uśmiechnąłem się ciepło. Nie zauważyłem, jak dotarliśmy na miejsce.
-A ta mała-powiedziałem patrząc na szczeniaka-to twoja córka?
Suzi?
Od Darkera cd Aisha
Zaprowadziłem Aishę do labiryntu drogą na skróty, żeby oszczędzić trochę czasu. Gdy dotarliśmy do celu, budowla przeraziła mnie jeszcze bardziej. Z środka dobiegały ryki i chrzęsty.
-To tutaj-powiedziałem.-Sam bałem się tam wejść ale w razie niebezpieczeństwa jedno z nas mogłoby zanieść reszczie watahy wiadomość.
<Aisha?>
Od Suzi do Darkara
- No w sumie.
Szliśmy i rozmawialiśmy, całkiem przyjemnie sie z nim rozmawiało.
- A z kąd pochodzisz - zapytalam.
<Darkar ;-; brak weny>
Szliśmy i rozmawialiśmy, całkiem przyjemnie sie z nim rozmawiało.
- A z kąd pochodzisz - zapytalam.
<Darkar ;-; brak weny>
Od Aishy C.D Darker
-Tak, pewnie - powiedziałam z uśmiechem - Coś się stało?
-Znalazłem gigantyczny labirynt - powiedział basior
-Gdzie? - zapytałam zaniepokojona
<Darker? Brak weny :/ >
-Znalazłem gigantyczny labirynt - powiedział basior
-Gdzie? - zapytałam zaniepokojona
<Darker? Brak weny :/ >
Od Darkera: "Pierwsze przygody" cz. 3
Dotarłem do celu. Wylądowałem, wstąpiłem w moje wilcze ciało i pozwoliłem ptakowi odlecieć. Stałem przed wielkim labiryntem.
Ciągnął się w nieskończoność. Jakaś siła zabraniała mi tam wejść. Zawróciłem po pomoc.
~~Tydzień później~~
Zmęczony podróżą wreszcie dotarłem do jaskiń Watahy. Postanowiłem poprosić Aishę o radę. Udałem się w kierunku jej jaskini.
-Aisha-powiedziałem w progu-można?
<Aisha?>
~~Tydzień później~~
Zmęczony podróżą wreszcie dotarłem do jaskiń Watahy. Postanowiłem poprosić Aishę o radę. Udałem się w kierunku jej jaskini.
-Aisha-powiedziałem w progu-można?
<Aisha?>
wtorek, 12 sierpnia 2014
Od Darkera: "Pierwsze przygody" cz. 2
Woda w moim pysku zmieniła smak. Czułem miętę, herbatę, pokrzywę i coś jeszcze... nagle świat zawirował wokół mnie. Znalazłem się w mnieznanym miejscu. Obok mnie stał nieznany mi wilk.
Obudziłem się. Obok mnie leżała ta sama mapa. Postanowiłem iść w kierunku, który mi pokazywała. Wsiadłem na umysł pierwszego lepszego ptaka, chwyciłem w szpony moje bezwładne wilcze ciało i poleciałem.
C.D.N
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Od Darkera: "Pierwsze przygody"
Aww, wyszło słońce i świat zaczął się do mnie uśmiechać. Tu jest tak... rodzinnie, nie ma kłótni i prześladowań. Wybrałem się na wycieczkę po terenach. Najpierw ostoje spokoju. Były piękne. Zatrzymałem się w zachodniej na noc. Później odwiedziłem góry pogromu. Nocą odwiedziłem polanę cudu i jeziorko wiecznego zimna w krainie mrozu. Drogę miłości i las uczuć wolałem ominąć. Pobiegłem na polanę marzeń i łyknąłem trochę wody powtarzając w myślach życzenie.
Ciąg dalszy nastąpi.
Ciąg dalszy nastąpi.
Od Darkera cd Suzi
-Sam nie wiem, czego szukam-odpowiedziałem już spokojny. Szczeniak towarzyszący wilczycy zaczął się trząść chyba z zimna.
-Dobra, prowadź do tej watahy tylko szybko. Twoja córka może się przeziębić-powiedziałem.
<Suzi?>
-Dobra, prowadź do tej watahy tylko szybko. Twoja córka może się przeziębić-powiedziałem.
<Suzi?>
Od Suzi C.D Darker
Powilam sie z Elsom kiedy wpadl na mnie jakiś czarny wilk.
-Spokojnie, jestem wilkiem. Mam na imie Suzi a ty.
-Ja jesem Darker.
-Podobnie do mojego partnera.
-A jakon ma na imie Darkon. Szukasz watahy.
<Darker>
-Spokojnie, jestem wilkiem. Mam na imie Suzi a ty.
-Ja jesem Darker.
-Podobnie do mojego partnera.
-A jakon ma na imie Darkon. Szukasz watahy.
<Darker>
niedziela, 10 sierpnia 2014
Od Darkera
To już piąty rok podróży. Nudno, ale miałem czas na doskonalenie umiejętności i zgłębianie tajników zielarstwa. Trafiłem na jakieś pustkowie... no masz, lodowe pustkowie. Ciągnęło się chyba w nieskończoność. Nagle zaczęła się śnieżyca. Śnieg miałem nawet w oczach. Pobiegłem na oślep. Nagle wpadłem na jakiegoś wilka. Przez śnieg nie widziałem, kto to, ale zdążyłem wykrzyczeć:
-Jeżeli jesteś wilkiem, to wiedz, że nie mam złych zamiarów. Zabłądziłem. Jeżeli jesteś zjawą (które nękają mnie często) to zmykaj. Mam sposób, aby cię przepędzić!
<Wilku? Na kogo wpadłem?>
sobota, 9 sierpnia 2014
Nowy Basior - Darker
Płeć: samiec
Wiek: 8 lat
Motto: "Żyj tak, żeby w chwili śmierci móc powiedzieć: cholercia, było warto!"
Cechy charakteru: Jestem wilkiem spokojnym. Niechętnie walczę i zazwyczaj szukam pokojowych rozwiązań. Staram się być miły, ale gdy ktoś mi dokuczy to nie ręczę za siebie. Szanuję swoich wrogów. Czasami bardzo dużo mówię, ale zawsze z sensem. Chętnie pomagam innym i lubię się czuć potrzebny.
Opis wyglądu: mam czarną sierść. Mam białe znamiona i wzorki pod oczami. Moje oczy mają złoty kolor. Jestem niezbyt chudy, ale dobrze zbudowany.
Marzenia: zostać szamanem, zdobyć przyjaciela
Żywioł: dusza
Moce: może podróżować w zaświaty, zamienić się ciałem z dowolną istotą i zamienić się w ducha
Stanowisko: opiekun szczeniąt
Talizman:
Głos: Moja lady
Przyjaciel: szukaPartner: szuka
Rodzina: -
Historia: Hmmm... byłem jeszcze młody, gdy przyśnił mi się duch i obdarował mnie mocami związanymi z duszą. Jako, że wilki z mojej watahy miały tylko żywioły wody i ognia. Wygnali mnie. Znalazłem szczęście i akceptację tutaj.
Jaskinia: jaskinia energii
Właściciel: GobiGobson
Inne zdjęcia:
czwartek, 7 sierpnia 2014
Od Evelyn C.D Akimitsu
-Aki zrób coś! - zawołałam zirytowana
-Co mam zrobić? - zapytał zrezygnowany
-Przecież to nie ja zżarłam królika - zażartowałam
-Nie wcale! - zawołał
Nagle naszym oczom ukazało się jeziorko wiecznego zimna.
-Muszę w nim popływać! - krzyknęłam i pobiegłam w tamtą stronę
-Eve zaczekaj!
Nagle gdy miałam wskoczyć, do wody zauważyłam, że pływa tam już jedna wadera. Spojrzała na mnie.
-Co mam zrobić? - zapytał zrezygnowany
-Przecież to nie ja zżarłam królika - zażartowałam
-Nie wcale! - zawołał
Nagle naszym oczom ukazało się jeziorko wiecznego zimna.
-Muszę w nim popływać! - krzyknęłam i pobiegłam w tamtą stronę
-Eve zaczekaj!
Nagle gdy miałam wskoczyć, do wody zauważyłam, że pływa tam już jedna wadera. Spojrzała na mnie.
-Kim jesteś? - zapytałam zaciekawiona
<Aki?>
środa, 6 sierpnia 2014
Nie będzie mnie jakiś czas
Witajcie, kochani! Informuję was, że nie będzie mnie jakiś czas (może tydzień, a może trochę dłużej lub krócej), bo jadę na wakacje. Dzisiaj jeszcze będę, ale wyjeżdżam chyba jutro. Nie jest ustalona dokładna data kiedy wrócę, ale nie będzie to długo. Gdy wrócę napiszę post że wróciłam :)
Do zobaczenia!
~Shiru
^^^^^^^^^^^^ To ja zmykam! ;) ^^^^^^^^^^^^^
Do zobaczenia!
~Shiru
^^^^^^^^^^^^ To ja zmykam! ;) ^^^^^^^^^^^^^
wtorek, 5 sierpnia 2014
Od Ruby C.D Ake
- Oczywiście. Nie było co ukrywać. Byłam zaskoczona.- A dokąd idziemy? Zapytałam
- To będzie niespodzianka. Ale spotkajmy się na polance, za lasem po południu, okej?
- Okej. Odpowiedziałam mu. On powoli wyszedł, a ja zabrałam się za śniadanie.
***
Przed południem wyszłam z jaskini nad pobliski staw. Umyłam się, wplotłam we włosy kilka białych stokrotek i pobiegałam w stronę polany. Na miejscu siedział Ake.
- Cześć. Usiadłam obok niego. - Długo czekałeś?
(Ake? Sorki że tyle czekałeś, ale wyjechałam na tydzień)
- To będzie niespodzianka. Ale spotkajmy się na polance, za lasem po południu, okej?
- Okej. Odpowiedziałam mu. On powoli wyszedł, a ja zabrałam się za śniadanie.
***
Przed południem wyszłam z jaskini nad pobliski staw. Umyłam się, wplotłam we włosy kilka białych stokrotek i pobiegałam w stronę polany. Na miejscu siedział Ake.
- Cześć. Usiadłam obok niego. - Długo czekałeś?
(Ake? Sorki że tyle czekałeś, ale wyjechałam na tydzień)
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Od Suzi C.D Darkona
Przykryłam Elze ogonem i poszłam spać. Rano kiedy sie obudziłam Darkon
jeszcze spał Elza też. Nie chcialam ich budzić wiec wyszłam z jaskini.
Po 15 minutach przyszedł DAr.
-No to co dzisaj robimy - spyta.
-Niewiem, ale idziemy do Aishy, albo pobawimy sie z Elsom.
<Dar>
-No to co dzisaj robimy - spyta.
-Niewiem, ale idziemy do Aishy, albo pobawimy sie z Elsom.
<Dar>
Informacja
Informuję że dzisiaj (8.04) mnie nie będzie. No chyba że pod wieczór. Może uda mi się złapać Wi-Fi, no nie wiem. Jutro jednak będę :) Nadal możecie przysyłać opowiadania do mnie, jednak nie wstawię ich dzisiaj od razu. To ja spadam. Do jutra! ;)
~Beta Shiru
^^^^^^^ To ja uciekam! ;) ^^^^^^^
~Beta Shiru
^^^^^^^ To ja uciekam! ;) ^^^^^^^
niedziela, 3 sierpnia 2014
Od Darkona C.D Suzi
- Zaczekaj Darkon - powiedziała - zostań tu na noc
- Ja... ja nie..
- Oj przestań, chodź tutaj - zaśmiała się i pacnęła mnie jednym ze swoich ogonów.
- No dobra -- położyłem sie koło niej, mała Elza polizła mnie po nosie
- To będzie twój tatuś - odezwała się Suzi
- Taa - powiedziałem i zasnąłem
<Suzi?>
- Ja... ja nie..
- Oj przestań, chodź tutaj - zaśmiała się i pacnęła mnie jednym ze swoich ogonów.
- No dobra -- położyłem sie koło niej, mała Elza polizła mnie po nosie
- To będzie twój tatuś - odezwała się Suzi
- Taa - powiedziałem i zasnąłem
<Suzi?>
sobota, 2 sierpnia 2014
Od Suzi C.D Darkona
-No to pujdziemy do Aishy ona nas nauczy.
-Okej niech będzie.
-A teraz choć musisz ją zobaczyć. - zauwarzyłam, że nie był już na mnie zły.-A jak ma na imie.
-Elsa, sama sobie wybrała.
A teraz cicho - powiedziałam jak doszliśmy -Elsa śpi.
Weszlimy pocichutku do jaskini.
-Piękna jest przyjde jutro dobranoc.
<Dar>
-Okej niech będzie.
-A teraz choć musisz ją zobaczyć. - zauwarzyłam, że nie był już na mnie zły.-A jak ma na imie.
-Elsa, sama sobie wybrała.
A teraz cicho - powiedziałam jak doszliśmy -Elsa śpi.
Weszlimy pocichutku do jaskini.
-Piękna jest przyjde jutro dobranoc.
<Dar>
Od Darkon do suzi
- chciałabym ci coś powiedzieć - powiedziała Suzi
- Tak?
-adoptowałam szczeniaka i musisz mi pomóc w jego wychowaniu
- co ?
- adopto...
- to wiem, ale to drugie. Mam się nim... nie, ja
- Darkon!
- Ja nie potrafię zajmować się szczenięcim ! - krzyknąłem
- Tak?
-adoptowałam szczeniaka i musisz mi pomóc w jego wychowaniu
- co ?
- adopto...
- to wiem, ale to drugie. Mam się nim... nie, ja
- Darkon!
- Ja nie potrafię zajmować się szczenięcim ! - krzyknąłem
Od Suzi C.D Darkon
-A właśnie to jest ważne, środek. - kontynuowałam
Wynurzyliśmy sie.
-Choć to gdzieś z toba pójdę. - powiedział
-A gdzie.
-Niespodziewanka.
Kiedy doszliśmy do Drogi miłości.
-Przejdziesz sie ze mną. - powiedział
-Tak jasne. A mogę ci mówić dar.
-A czmu,
-Jestes la mnie takim darem..
-No okej.
<Dar>
Wynurzyliśmy sie.
-Choć to gdzieś z toba pójdę. - powiedział
-A gdzie.
-Niespodziewanka.
Kiedy doszliśmy do Drogi miłości.
-Przejdziesz sie ze mną. - powiedział
-Tak jasne. A mogę ci mówić dar.
-A czmu,
-Jestes la mnie takim darem..
-No okej.
<Dar>
piątek, 1 sierpnia 2014
Od Darkona cd Suzi
- Tak suzi, chciałem cię o to spytać
- Naprawdę ? - spytała i mnie pocałowała, weszła dwoma łapami do wody i pociągnęła mnie za sobą.
- Suzi ! Wiesz co dzieje się z wodą kiedy jej dotknę - powiedziałem
- Wiem, ale mam pomysł - zanurzyła się pod wodę i wpadłem tam razem z nią. To było niemozliwe, jezioro nie zamarzło, byliśmy pod wodą i patrzylismy się na siebie.
- kocham cię Darkon , Może i jesteś zimny na zewnatrz, ale gorący w środku.
<Suzi?>
- Naprawdę ? - spytała i mnie pocałowała, weszła dwoma łapami do wody i pociągnęła mnie za sobą.
- Suzi ! Wiesz co dzieje się z wodą kiedy jej dotknę - powiedziałem
- Wiem, ale mam pomysł - zanurzyła się pod wodę i wpadłem tam razem z nią. To było niemozliwe, jezioro nie zamarzło, byliśmy pod wodą i patrzylismy się na siebie.
- kocham cię Darkon , Może i jesteś zimny na zewnatrz, ale gorący w środku.
<Suzi?>
Prośba
Mam małą prośbę, skoro jest nowa beta. Proszę abyście nie wysyłali jednego opowiadania do obu z nas tylko do jednej osoby, ponieważ może dojść do nieporozumienia.
Alfa
~Aisha
Od Suzi C.D Darkona
Nie mogłam przestać płaka, chyba bylimy w takim uścisku jakies pól
godziny. JA byłam prawie szczenśliwaq. Wiem, że o to pytają zawsze
basiory ale ja jusz nie mogłam.
- Darkon, chciał byś zostać moim partnerem.
Prosze powiec tak, prosze powiec tak.
<Darkon>
- Darkon, chciał byś zostać moim partnerem.
Prosze powiec tak, prosze powiec tak.
<Darkon>
Od Darkona C.D Suzi
- Chciałeś powiedzieć .... - zaczęła - znaczy zapytać.... czy będziemy razem ? - spytała. Odsunąłem się od niej.
- Masz rację, jesteśmy przyjaciółmi - zeszłem z lodu i całe jezior się rozmroziło. Suzi wpadła do wody
- Darkon ! Ale mi nie chodzilo o to. Chcę !- krzyknęła, odwróciłem się i popatrzyłem na nią
- Chcę i to bardzo, chcę od dnia kiedy pierwszy raz cię zobaczyłam, chcę ... no wiesz - mówiła
Podbiegłem do niej, rzuciła mi się na szyję z łzami w oczach,
<suzi?>
- Masz rację, jesteśmy przyjaciółmi - zeszłem z lodu i całe jezior się rozmroziło. Suzi wpadła do wody
- Darkon ! Ale mi nie chodzilo o to. Chcę !- krzyknęła, odwróciłem się i popatrzyłem na nią
- Chcę i to bardzo, chcę od dnia kiedy pierwszy raz cię zobaczyłam, chcę ... no wiesz - mówiła
Podbiegłem do niej, rzuciła mi się na szyję z łzami w oczach,
<suzi?>
Od Candy C.D Tristana
Po pytaniu Trisa poczułam jak moje serce zaczęło bić szybciej.
Basior głęboko patrzył w moje oczy. Moją duszę przepełniła radość
- Tak...oczywiście, że tak!- wykrzyknęłam i zaczęłam całować Trisa pod Wiśnią.
Basior głęboko patrzył w moje oczy. Moją duszę przepełniła radość
- Tak...oczywiście, że tak!- wykrzyknęłam i zaczęłam całować Trisa pod Wiśnią.
Od Suzi C.D Darkona
ON mnie zaczoł całować, nie ja tylko on. Tak super to robił, że nie chcialam pzerywać, ale musiałam nabrać powietrza.
-Przepraszam - powiedział.
-Ale za co, był cudownie.
-Ale, jak to przeciesz ty i ja jeseśmy przyjaćłumi.
-No tak, ale no wiesz, jagby ci tu powiedzieć.
Popłyneły mi łzy z oka.
<Darkon>
-Przepraszam - powiedział.
-Ale za co, był cudownie.
-Ale, jak to przeciesz ty i ja jeseśmy przyjaćłumi.
-No tak, ale no wiesz, jagby ci tu powiedzieć.
Popłyneły mi łzy z oka.
<Darkon>
Od Darkona C.D Suzi
śmialiśmy sie tak dłuższą chwilę, Suzi znów wstała.
- Złap się mojego ogona - powiedziałem
- Po co?
- Zobaczysz - Suzi lekko wzięła mój ogon w zęby a ja zacząłem biec. Suzi jechała za mną po lodzie, w jej oczach widziałem szczęście, nagle się potknąłem i razem wylądowaliśmy na lodzie, w zasadzie to tylko ja, a Suzi na mnie.
- Przepraszam - powiedziała i już chciała zejść na ziemię, ale ją zatrzymałem
- Nic się nie stało - popatrzyła się na mnie i zaczęliśmy się całować
< Suzi?>
- Złap się mojego ogona - powiedziałem
- Po co?
- Zobaczysz - Suzi lekko wzięła mój ogon w zęby a ja zacząłem biec. Suzi jechała za mną po lodzie, w jej oczach widziałem szczęście, nagle się potknąłem i razem wylądowaliśmy na lodzie, w zasadzie to tylko ja, a Suzi na mnie.
- Przepraszam - powiedziała i już chciała zejść na ziemię, ale ją zatrzymałem
- Nic się nie stało - popatrzyła się na mnie i zaczęliśmy się całować
< Suzi?>
Od Tristana C.D Candy
- Ach, byłbym zapomniał! - wstałem delikatnie zsuwając głowę wadery na trawę.
- O czym?
- Candy... czy ty... Chciałabyś być moją partnerką? - spytałem i dałem wilczycy Serce Afrodyty.
<Candy? ;)>
- O czym?
- Candy... czy ty... Chciałabyś być moją partnerką? - spytałem i dałem wilczycy Serce Afrodyty.
<Candy? ;)>
Od Akimitsu C.D Evelyn
- A po co? - zdziwiłem się.
- Po przygodę! - podskoczyła.
- Jasne! Ruszajmy w drogę! - wystawiłem język. - Tylko powiadommy o tym naszych rodziców lub Aishę.
- A co ty się tak przejmujesz? Nie bądź taki sztywny i chodź! - dogryzała mi.
- No dobrze... - westchnąłem.
Szliśmy jakiś czas. Wreszcie dotarliśmy.
- Ale tu pięknie! - zachwycała się Evelyn.
- Tak! - przytaknąłem.
Zaczęliśmy ślizgać się po lodzie. Pół godziny później chcieliśmy już iść do watahy.
- Eve, zaznaczyłem drogę powrotną kawałkami upolowanego zająca.
- Ale... Ehm... zjadłam je... - zaczerwieniła się wadera.
- ŻE CO?! - zrobiłem wielkie oczy.
- No przepraszam, no! - w jej oczach widać było już łzy.
- Dobrze, dobrze, spokojnie... Jakoś wrócimy...
Przez 2 godziny chodziliśmy w kółko nie mogąc znaleźć drogi powrotnej.
<Evelyn? Zgubiliśmy się :(>
- Po przygodę! - podskoczyła.
- Jasne! Ruszajmy w drogę! - wystawiłem język. - Tylko powiadommy o tym naszych rodziców lub Aishę.
- A co ty się tak przejmujesz? Nie bądź taki sztywny i chodź! - dogryzała mi.
- No dobrze... - westchnąłem.
Szliśmy jakiś czas. Wreszcie dotarliśmy.
- Ale tu pięknie! - zachwycała się Evelyn.
- Tak! - przytaknąłem.
Zaczęliśmy ślizgać się po lodzie. Pół godziny później chcieliśmy już iść do watahy.
- Eve, zaznaczyłem drogę powrotną kawałkami upolowanego zająca.
- Ale... Ehm... zjadłam je... - zaczerwieniła się wadera.
- ŻE CO?! - zrobiłem wielkie oczy.
- No przepraszam, no! - w jej oczach widać było już łzy.
- Dobrze, dobrze, spokojnie... Jakoś wrócimy...
Przez 2 godziny chodziliśmy w kółko nie mogąc znaleźć drogi powrotnej.
<Evelyn? Zgubiliśmy się :(>
Od Suzi C.D Darkon'a
- Na, naserjo- odwruciam sie , byłam cała czerwona.
-Tak Suzi, przepraszam, że cie tak potraktowalem.
-Wybaczam, a teraz naucz mnie ty chodzić.
-No dobra. Postaw noge
Nie zdązył powiedzieć, a ja leżałam jak długa na lodzie. Zaczeliśmy sie razem śmiać.
<Darkon>
-Tak Suzi, przepraszam, że cie tak potraktowalem.
-Wybaczam, a teraz naucz mnie ty chodzić.
-No dobra. Postaw noge
Nie zdązył powiedzieć, a ja leżałam jak długa na lodzie. Zaczeliśmy sie razem śmiać.
<Darkon>
Od Darkona C.D Suzi
- Hm... wiesz, że nie znam dobrze tych terenów, bywam tylko w lodowej jaskini i tutaj w lesie - powiedziałem
- A no tak, chodź za mną - powiedziała Suzi i pociągnęła za ucho. Biegliśmy przed siebie. W pewnym momencie stanąłem jak wryty, ciągnęła mnie nad jezioro , znowu.
- Nie Suzi zaczekaj! Nie tu, proszę
- mam pomysł - powiedziała i wepchnęła mnie do wody, ledwo jej dotknąłem i już cała zamarzła.
- Widzisz ? Będzie fajnie, nigdy nie chodziłam po lodzie, a to tak fajnie wygląda - powiedziała i wbiegła na lód, od razu poślizgnęła się i przewróciła.
- Suzi ! - podbiegłem do niej, a ona tylko się zaśmiała i wstała.
- Nie umiesz chodzić po lodzie, ja to robie z taką łatwością bo jestem wilkiem lodu
- Wiem Darkon, chcę spróbować - zaśmiała się i zbliżyła swój nos do mojego, odskoczyła na chwilę i znów się przybliżyła
- co to było ? - spytałem
- Twój nos jest lodowaty, tylko o to mi chodziło, ale da się przyzwyczaić. Twoje oczy są takie piękne - powiedziała
<suzi?>
- A no tak, chodź za mną - powiedziała Suzi i pociągnęła za ucho. Biegliśmy przed siebie. W pewnym momencie stanąłem jak wryty, ciągnęła mnie nad jezioro , znowu.
- Nie Suzi zaczekaj! Nie tu, proszę
- mam pomysł - powiedziała i wepchnęła mnie do wody, ledwo jej dotknąłem i już cała zamarzła.
- Widzisz ? Będzie fajnie, nigdy nie chodziłam po lodzie, a to tak fajnie wygląda - powiedziała i wbiegła na lód, od razu poślizgnęła się i przewróciła.
- Suzi ! - podbiegłem do niej, a ona tylko się zaśmiała i wstała.
- Nie umiesz chodzić po lodzie, ja to robie z taką łatwością bo jestem wilkiem lodu
- Wiem Darkon, chcę spróbować - zaśmiała się i zbliżyła swój nos do mojego, odskoczyła na chwilę i znów się przybliżyła
- co to było ? - spytałem
- Twój nos jest lodowaty, tylko o to mi chodziło, ale da się przyzwyczaić. Twoje oczy są takie piękne - powiedziała
<suzi?>
Od Candy C.D. Tristan
Gdy się obudziłam, razem z Tristanem ruszyliśmy z powrotem do Watahy.
- Tris, chodźmy na małe polowanko! Troszkę zgłodniałam.- powiedziałam
z rosnącym uśmiechem na pyszczku.
- N-no dobra.- odpowiedział.
Po chwili zajadaliśmy się przepysznym królikiem.
- Candy, chodźmy pod starą wiśnię.
- Ok.
Po ok. 30 minutach dotarliśmy do celu. Tris ziewnął. Ja też. Basior położył się pod drzewem. Ja zrobiłam to samo i delikatnie wuliłam się w jego szyję.
<Tristan?>
- Tris, chodźmy na małe polowanko! Troszkę zgłodniałam.- powiedziałam
z rosnącym uśmiechem na pyszczku.
- N-no dobra.- odpowiedział.
Po chwili zajadaliśmy się przepysznym królikiem.
- Candy, chodźmy pod starą wiśnię.
- Ok.
Po ok. 30 minutach dotarliśmy do celu. Tris ziewnął. Ja też. Basior położył się pod drzewem. Ja zrobiłam to samo i delikatnie wuliłam się w jego szyję.
<Tristan?>
Od Suzi
Pobiegłam z niom do jaskini.
-No dobra to jak cie tu nazwać.
-Elsa.
-No dobrze to od dziśaj masz na imie Elsa.
Przydało by sie, żebym znalazla sobie jakiegos partnera, bo sama wadera z dzieckiem. Nagle zauwarzyłam jakiegoś basiora.
-Hej jestem Suzi a ty .
<Basiorze>
-No dobra to jak cie tu nazwać.
-Elsa.
-No dobrze to od dziśaj masz na imie Elsa.
Przydało by sie, żebym znalazla sobie jakiegos partnera, bo sama wadera z dzieckiem. Nagle zauwarzyłam jakiegoś basiora.
-Hej jestem Suzi a ty .
<Basiorze>
Od Evelyn
Wstałam rano jak zawsze z nową energią do życia. Zostawiłam brata w jaskini i wybiegłam do lasu. Było gorąco, za gorąco. Pobiegłam nad pobliskie jeziorko i z rozpędem wskoczyłam do wody. Było w niej przyjemnie chłodno i mokro. Pływałam tak jakieś 15 minut gdy nagle za plecami usłyszałam dobrze znany mi głos.
-Skąd ja wiedziałem, że Cię tu znajdę!
Był to Akimitsu, mój brat i przyjaciel od urodzenia.
-Nie mam pojęcia - odpowiedziałam ironicznie i za pomocą telekinezy podniosłam i wrzuciłam brata do wody.
-Kiedyś Cię za to zabije - zażartował
-Aki?
-Tak?
-Chciałbyś się ze mną wybrać do Krainy Mrozu?
<Akimitsu?>
-Skąd ja wiedziałem, że Cię tu znajdę!
Był to Akimitsu, mój brat i przyjaciel od urodzenia.
-Nie mam pojęcia - odpowiedziałam ironicznie i za pomocą telekinezy podniosłam i wrzuciłam brata do wody.
-Kiedyś Cię za to zabije - zażartował
-Aki?
-Tak?
-Chciałbyś się ze mną wybrać do Krainy Mrozu?
<Akimitsu?>
Od Ake C.D Ruby
Wstałem rano pełny Energii. Pobiegłem do lasu napiłem się wody jak zwykle ostrożnie, aby się nie ochlapać i pobiegłem w głąb lasu coś upolować. Zajęło mi to jakieś 30 minut z wytropieniem i zabiciem zwierzyny. Potem zaciągnąłem zwierzę do jaskini Rabbiaty. Chciałem,aby zjadła śniadanie. Ta jeszcze spała więc szturchnąłem ją nosem, żeby się obudziła. Wadera rozciągnęła się i usiadła.
-Hej, Ake - przywitała się - To dla mnie?
-Tak - powiedziałem z uśmiechem
-A z jakiej okazji?
-Chciałbym się Ciebie zapytać, czy pójdziesz ze mną na randkę.
<Ruby?>
-Hej, Ake - przywitała się - To dla mnie?
-Tak - powiedziałem z uśmiechem
-A z jakiej okazji?
-Chciałbym się Ciebie zapytać, czy pójdziesz ze mną na randkę.
<Ruby?>
Od Aishy C.D Suzi
Spojrzałam na małą kudłatą waderkę. Bała się, była skulona w kulkę.
-Jasne, że możesz! - powiedziałam
-Tylko pamiętaj, że to duża odpowiedzialność.
-Wiem - powiedziała wadera, złapała szczeniaka za kark i wybiegła z jaskini
<Suzi?>
-Jasne, że możesz! - powiedziałam
-Tylko pamiętaj, że to duża odpowiedzialność.
-Wiem - powiedziała wadera, złapała szczeniaka za kark i wybiegła z jaskini
<Suzi?>
Od Suzi
Znalazłam w lesie małom samotnom waderke. Przygarneam ją do siebie. Poszłam poszuka Aishy.
-Aisha zobacz co znalazlam.
-Jaka ładna.
-No wiem, moge ją zstawić, przygarną.
,Aisha.
-Aisha zobacz co znalazlam.
-Jaka ładna.
-No wiem, moge ją zstawić, przygarną.
,Aisha.
Suzi Adoptowała Else :D
Płeć: Samica
Motto: ,,Nie poddawaj się, bo poddać się znaczy umrzeć..."
Wiek: 6 miesięcy
Cechy charakteru: Elsa jest miła i zabawna. Lubi się śmiać, jest bardzo wesoła i radosna. Jest bardzo pomocna, szczera i lubi pocieszać innych.
Opis Wyglądu: Elsa jest dość małą wilczycą, ponieważ jest jeszcze młoda. Podbrzusze i koniec ogona ma fioletowo-białe, a reszta jest czarno-szara. Ma zielone oczy i zielony kolczyk, oraz niespotykane u innych zwinięte uszy.
Marzenia: Odnaleźć rodziców, mieć życie pełne przygód
Żywioł: Ziemia
Moce: nie odkryte
Stanowisko: brak
Przyjaciel/łka: brak
Partner: Za młoda
Rodzina: Zginęła, szuka nowej
Historia: Tuż po jej narodzinach porzucono ją, błąkała się, aż dotarła tu.
Jaskinia: Jaskinia Ziemi
Właściciel: Do adopcji
Inne zdjęcia:
BETA + Nowość!
Witajcie! To ja - Shiru. Jestem nową Betą! Od teraz możecie i do mnie przysyłać opowiadania oraz formularze. Na Howrse jestem siora4224 :) Ach! Zapomniałabym napisać! Zostaje dodana nowa funkcja - głosy. Każdy wilk, powinien wysłać do mnie link do piosenki z YT (YouTube), która ma przedstawiać jego głos. Nie ma ograniczonego czasu, ale proszę żeby wysłać je jak najszybciej :)
Wasza Beta,
Shiru
Wasza Beta,
Shiru
Subskrybuj:
Posty (Atom)