Spojrzałam na Tristana. W jego oczach zauważyłam lekkie zdenerwowanie. Moje serce przyśpieszyło. Nie chcąc trzymać basiora w niepewności, szybko udzieliłam odpowiedzi. Zrobiłam to bardzo... poważnie jak na mnie. To była jednak tylko przykrywka.
-Tak, przyjmuję twoje zaręczyny Tristanie.- odpowiedziałam.
Po chwili jednak zaczęłam się śmiać. Tristan zrozumiał moją ,,przykrywkę'' i w odpowiedzi objął mnie i zaczęliśmy się całować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz