-Yhh, z bardzo daleka-powiedziałem.-Zostałem wygnany z powodu mojego żywiołu.
-To tak jak ja.
-Serio? Heh, mamy coś wspólnego.
Uśmiechnąłem się ciepło. Nie zauważyłem, jak dotarliśmy na miejsce.
-A ta mała-powiedziałem patrząc na szczeniaka-to twoja córka?
Suzi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz