czwartek, 26 grudnia 2013

Od Aishy - Spacer cz. 1

Po wigilijnym obżarstwie postanowiłam się przejść. Jak to ja lubiłam spędzać czas całkiem sama rozmyślając. Ruszyłam w stronę naszej ostoi spokoju, zawsze tam spędzałam samotne wieczory. Po pięciu minutach zaczęłam leciwie biec. Lecz, gdy poczułam wiatr w sierści przyspieszyłam i z radością pędziłam w stronę wodospadów. Nagle się o coś potknęłam i upadam na ziemię. Zdezorientowana wstała i zobaczyłam na ziemi małą, niebieską butelkę w kształcie serca. Przyglądałam jej się i nie mogłam sobie przypomnieć do czego służyła. Wiedziałam, że nie jest to eliksir odmładzający, ani eliksir miłości.
"Co on robi?" - pomyślałam.
Wzięłam butelkę do pyska i pobiegłam w stronę wodospadów. Gdy byłam na miejscu moje myśli skupiły się na tajemniczym wywarze.
-Co ty robisz? - jak wariatka pytałam butelki - Zmieniasz w żabę? Nie...nie miał byś takiego kształtu. Może zmieniasz płeć? To chyba też nie to...
Spędziłam godziny nad myśleniem i zastanawianiem się do czego to służy.
"Już wiem wypiję to" - pomyślałam i błyskawicznie mi się przypomniało - "Nie, przecież szaman mojej byłej watahy zakazał nawet to nieznajomych eliksirów się zbliżać, a co dopiero pić..."
Niestety wilcza ciekawość wzięła górę i wypiłam eliksir. Po pięciu minutach zaczął mnie boleć brzuch, pomyślałam, że to skutki uboczne i poszłam się położyć do jaskini...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz