Chodziłem sam zamyślony po lesie, gdy nagle z rozmyślania wyrwały mnie głosy Kandry oraz Aishy. Po chwili wyłoniły się zza pobliskich krzaków. Śmiały się radośnie. Pewnie przed chwilą jedna z nich opowiedziała jakiś kawał.
-O Blue, hejka - uśmiechnęła się Aisha - Co tu robisz?
-Nic takiego szczególnego, a wy? - odpowiedziałem. Wadery spojrzały po sobie i zachichotały.
<Kandra? Aisha?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz