wtorek, 24 grudnia 2013

Od Roketa i Aishy - Wesołych Świąt !

Wczoraj wieczorem, zanim jeszcze położyłem się spać, wpadłem na genialny pomysł. Podszedłem do obok układającej się do snu wadery, tej samej co wcześniej zaprosiła mnie do watahy. Poznałem też jej imię. Nazywała się Aisha. Na początku trochę się wstydziłem ale potem zrozumiałem, że ta przyjazna twarz nie jest zdolna do krzyku i gniewu.
Podszedłem do niej uważnie obserwując jej wdzięczne ruchy.
Z pewnością w głosie zapytałem:
- Czy moglibyśmy urządzić wilczą wigilię?- gdy mówiłem słowo '' wigilia", głos mi trochę zadrżał. Ona chyba to usłyszała i uśmiechnęła się:
- Oczywiści! Jeżeli zdobędziemy dobre jedzenie, to powiem wszystkim by się przyszykowali i stawili się na wieczerzę.
Kamień spadł mi z serca, głośni odetchnąłem i orzekłem:
- W takim razie musimy coś upolować!- byłem uradowany, gdyż lubiłem to. Ona znowu się uśmiechnęła i z pobłażliwością w głosie rzekła:
- Mój drogi Rokecie. Nie coś ale wielkiego renifera. Mam nadzieję, że lubisz renifery?- zapytała z wątpliwym spojrzeniem.
Kolana mi się ugieły ale nadal głos miałem pełny odwagi.
- Tak, uwielbia je. Kiedy jeszcze byłem w watasze to jadłem je dosyć często. Ale tak dawni ich nie jadłem.
- Mam nadzieję, że niedługo zjesz. Ruszajmy!- orzekła z podnieceniem.
- Panie przodem. - powiedziałem z dumą nie zapominając o dobrych manierach.
- Dziękuję.- powiedziała z równie dumnym głosem i poszła przodem.
Ruszyliśmy w łowy. W międzyczasie dowiedziałem się o niej sporo rzeczy.
Udało nam się złowić dużego, dorodnego renifera z wielkim porożem. Potem poszedłem się umyć a Ona powiadomić wszystkich o wigilijnej wieczerzy. Gdy wróciłem wszyscy siedzieli naokoło renifka i grzecznie czekali aż przyjdę. Wszystkie wilki zjadły z dużym wdziękiem a po skończonej kolacji podziękowały.
To była cudowna wigilia a reniferek smakował genialnie! Żałujcie, że nie spróbowaliście. :P
Wesołych Świąt!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz