Po 2 dniach podróży poczułam głód.
- Nike... Jesteś głodny?
- My lwy możemy długo żyć bez jedzenia.Nie martw się.Znam tą okolicę.
- Co?!
- Przychodziłem tutaj, gdy byłem mały.
- Ty się wyklułeś z jajka.
- Tak, ale wcześniej normalnie się urodziłem.
- Trochę to skomplikowane.
- Może, a teraz chodź.Czas na posiłek.
Byłam wniebowzięta, gdy ujrzałam to co ujrzałam.Tam było wszystko!
- Nike, a właściwie gdzie jesteśmy?
- To miejsce nazywa się Ostatni Raj.
- Pasuje ta nazwa.
- Tak, wiem.Najedzona?
- Tak, możemy iść dalej.
Po 2 godzinach wyczułam niebezpieczeństwo.
- Nike, w krzaki.
Szybko się schowaliśmy.Drogą szły dwa wilki.Obydwa były czarne, tyle, że to był basior i wadera.
- Kai. kiedy zniszczymy to miejsce?Wreszcie chcę zobaczyć jak ginie!
- Spokojnie Liso.Wkrótce.
"Nie pozwolę im na to!"- pomyślałam
Postanowiłam ich szpiegować.W końcu jestem zwiadowcą, a Nike mi pomorze.
- Nike, ty idź za waderą, ja pójdę za basiorem.
Nike skinął głową.Wilki rozeszły się.Basior szedł w kierunku mrocznej jamy.Ciarki mnie przeszły.Nagle nadepnęłam na gałąź.Wilk się odwrócił, ale na szczęście poszedł dalej.Szłam za nim, ale nagle zniknął!Odwróciłam się,a on był za mną!Rozpoczęła się bitwa.Byłam wkurzona bo przegrywałam.
- Naprawdę myślałaś, że cię nie zobaczę?!
Wkurzyłam się do tego stopnia, że moja mroczna strona obudziła się.
- A ty myślałeś, że jestem taka słaba?!- na znak uderzyłam w ziemię.
- K-kim ty jesteś?- basior się zlękł
- Jestem Kalisa, ale nie to jest istotne.Powiedź dlaczego chcecie zniszczyć Ostatni Raj?!
W tej chwili zrozumiałam, że umiem kontrolować moją mroczną siłę, bo zmieniłam się.A mroczną stronę mogę wykorzystać do dobrych celów, ale nie to było najistotniejsze.
- Odpowiedz.
- Kiedyś ja i Lisa poszliśmy tam.Byliśmy spragnieni i bez domu.Przyjęli nas i powiedzieli, że możemy zostać.Niestety, Lisa przez przypadek wywołała bójkę.Nie pamiętam o co poszło, ale było ostro więc nas wygnali. Teraz chcemy zemsty.
- Nie wystarczyło zwykle przepraszam?
Wilk zamarł.
- N-nie pomyślałem o tym...
- Więc idziesz ze mną i twoją partnerką i przepraszacie.
- Dobrze.
Poszliśmy w stronę Ostatniego Raju.Przed nim czekał Nike z wilczycą.
- Jak ci się to udało?
- Eeeeee... Mam swoje sposoby
Weszliśmy, a gdy to uczyniliśmy mieszkańcy zaczęli krzyczeć:
"Precz!To zdrajcy!"
Nie wytrzymałam i zaczęłam przemowę:
- Przestańcie, nawet nie wiecie o co chodzi.Oni chcą was przeprosić!Zrozumieli swój błąd.Znów chc żyć w Ostatnim Raju.
- Dobrze, czekamy.
- A więc, Ja i Lisa chcieliśmy przeprosić za to co zrobiliśmy 5 lat temu.
Zastanowili się i zapytali:
- Czy znów chcecie żyć w tym miejscu?
- Nie chcemy niczego innego!
- A więc... przeprosiny przyjęte.
Wtedy stała się rzecz niesamowita.Kai i Lisa unosili się w górze, a ich futra.. stały się białe!
- To dzięki wam.Dziękujemy.Proszę weźcie to, na dowód wdzięczności.
- Dziękujemy.My musimy iść.
-Do zobaczenia.
I ruszyliśmy w drogę powrotną.