Wybiegłem z ukrycia i zacząłem biec za samochodem. Biegłem i widziałem tylko głowę Shiru, sterczącą z bagażnika. Po półgodzinie wyczerpującej podróży, auto wreszcie się zatrzymało, w miejscu otoczonym drzewami. Jednak, było to osada ludzka. Ukryłem się za ciężarówką. Wyjęli klatkę z Shiru i nieśli do jakiegoś pomieszczenia, bardziej budynku. Był on średniego wzrostu, bez drugiego piętra. Gdy zgasły światła postanowiłem, wyciągnąć z tamtą Shiru. Poszedłem w stronę drzwi. Na mojej drodze stanął pies. Zawsze uczono mnie, że psy to wilki, które pomagają ludziom. Nie wiedzą, co to wolność. Pies mnie zaatakował. Z łatwością go pokonałem i wszedłem do budynku. Poszedłem za tropem. Shiru była w klatce. Rozbiłem pręty wielkim kamieniem. Shiru sama wyszła z siatki, lecz była cała pokaleczona. Nagle przed nami staną człowiek.
<Shiru? I co teraz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz