Następnego dnia gdy wstałem chciałem iść na polowanie. Nagle gdy ukazało się wyjście z groty zobaczyłem tam znajomą sylwetkę. To była Candy!
- Hej, Candy! Co ty tu robisz z samego rana? - spytałem.
- Czekałam aż się obudzisz! Chciałam zapytać, czy pójdziesz ze mną zapolować na zwierzynę na śniadanie?
- Wow! Właśnie miałem iść na takie polowanko! Skąd wiedziałaś? - zdziwiłem się.
- Nie wiedziałam! - zaśmiała się wadera - Przypadek? Nie sądzę! - stwierdziła Candy. Zaśmiałem się.
- Okey, chodźmy!
Poszliśmy na polowanie do lasu. Upolowaliśmy dużego dzika i zrobiliśmy sobie piknik nad rzeczką.
<Candy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz