niedziela, 20 lipca 2014

Od Assuya C.D Shiru

Zacząłem szukać tropu maluchów. Nagle go znalazłem i pobiegłem w tamtą stronę. Biegłem spory kawał i już zbliżała się noc.
-Gdzie one są?  - zapytała widoczne zmartwiona Shiru  - Na pewno idziemy dobrym tropem?
-Tak, nie czujesz ich zapachu? - zapytałem również zirytowany długą i bezskuteczną wyprawą
-Czuję, ale... - wadera nie dokończyła i ruszyła tropem.
Biegliśmy jeszcze kilka godzin i nagle las zaczął się zmieniać. Drzewa i ziemia zaczęły się robić czarne.
-One, one są jakby martwe  - powiedziała przerażona Shiru podchodzą do drzewa
Nagle usłyszeliśmy mroczny śmiech i pobiegliśmy w tamtą stronę. Nagle naszym oczom ukazał się mroczny zamek.
Z niego dobiegł krzyk przestraszonej i płaczącej Eve
-Tato pomóż!
Bez wahania pobiegłem w tamtą stronę...

<Shiru?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz