- Tak więc... Jestem Tristan. - zacząłem.
- Taaak...? - słuchała z entuzjazmem.
- Mam 8 wilczych lat i... jesteś ładna.
Zdziwiona wadera się zarumieniła.
- Dz-dzięki... - powiedziała cicho.
- Co tu o sobie mam dalej mówić...? Może wolisz przejść się na spacer? - zapytałem.
- Jasne! - podskoczyła.
Poszliśmy do Lasu Uczuć. Gdy tak sobie spacerowaliśmy zobaczyłem krzaczek różowych róż. Zerwałem jedną najładniejszą i podarowałem ją Candy.
<Candy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz