Obudziłam się... Stałam, co było dziwne... Otrzepałam się z krwi i rozejrzałam dookoła. Wszędzie martwe wilki, zniszczone jaskinie, spalone drzewa i niektóre wilki, wszędzie krew, nawet na mnie, a nie mam na sobie żadnej rany... Głowa bolała mnie niemiłosiernie, wszędzie unosił się zapach zgnilizny i krwi. Zaczęłam powoli wracać, pomimo tego, że jeszcze bardziej byłam zmęczona, spragniona i głodna... W końcu dotarłam do Amouriego, pomogłam mu wstać a następnie iść. Szybko zapolowałam na jakiegoś zająca i zjadłam, a Amouri zjadł trochę trawy...
-Czas wracać...
Mruknęłam
-Muszę zrobić coś, by porozumieć się z moimi rodzicami...
Spuściłam łeb i ruszyłam w drogę powrotną...
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz