To było cudowne, po raz pierwszy w życiu mogłam szybować w powietrzu. W końcu podskoczyłam na tyle wysoko, że unosiłam się nad ziemią. Z radością w oczach przytuliłam Damona.
-Idziemy się wykąpać? - zapytałam
-Tak, tylko gdzie? - zapytała Zula.
-Może nad Północne Ostoje Spokoju?
-Zgoda - krzyknęło chórem rodzeństwo.
Po chwili byliśmy na miejscu. Nadal unosiłam się nad ziemią i postanowiłam to wykorzystać. Wzleciałam na wysokość wodospadu i stanęłam na jego zboczu. Normalnie droga tu zajmuje około pół godziny, a teraz trwało to tylko kilka sekund. Damon i Zula stali na brzegu i patrzyli w moją stronę. Nie mogłam się powstrzymać i skoczyłam w dół. Nie robiłam tego od ponad roku. Znów poczułam orzeźwiający chłodny wiatr i kropelki wody na pysku. Na końcu orzeźwiająca woda. Było cudownie. Gdy się wynurzyłam Damon powiedział:
<Damon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz