niedziela, 13 lipca 2014
Od Candy: Co robiłam, gdy Damon się leczył? cz. I
Tego dnia, gdy Damon zdobył jedną z kul żywiołu dla Aishy szłam ku Północnej Ostoji Pokoju. Musiałam, po prostu musiałam odpocząć po męczącej tułaczce. Ciągły strach przed głodem i zimnem nie dawał mi spokoju.Relaks był mi bardzo potrzebny. Postanowiłam, że będę odpoczywać przez tydzień. Stwierdziłam, że będę miała dużo czasu, by wszystko przemyśleć. I odpocząć. Zapomnieć o złych chwilach i cieszyć się nadchodzącymi.
Przechodziłam przez las. http://th.interia.pl/51,ge20012b94168944/i1028567.jpg Było w nim coś, co nadało mi pozytywnej energii.
Dróżka powoli zmierzała ku miejscu gdzie zamierzałam dojść. Drzewa były coraz niższe, las stawał się mniej gęsty. Podziwiałam piekny śpiew ptaków. Woń dzikich jagód unosiła się w powietrzu. Uśmiechnełam się i przyśpieszyłam krok.
Dotarłam w końcu na miejsce. Woda delikanie chlupała. Poczułam orzeźwiającą bryzę. Usiadłam obok jeziorka, do którego wpdadał wodospad i rozpakowałam rzeczy.
Każdy dzień wygladał mniej wiecej tak samo. Każdego ranka wstawałam żeby coś przegryźć i przemyc pyszczek wodą. Potem drzemałam i wylegiwłam się do południa. Następnie wchodziłam do orzeźwiającej wody i pluskałam się. Zwykle trwało o 2-3 godziny. Po pływaniu troche jadłam, a kolejnie wygrzewałam się w wieczornym słońcu i myślałam. Mimo samotności, bardzo mi się podobało. Jednak przedostatniego dnia wieczorem, gdy szykowałam się do spania, przyleciał jakiś ptak z kopertą w pysku. Zostawił ją obok mnie i predko odleciał. Otworzyłam pazurami kopertę i zobaczyłam list. Od Aishy.
,,Droga Candy, wybacz, ze tego listu nie wysłałam wcześniej, ale niestety żaden ptak nie miał jak zapuścić się do Ostoju Pokoju w której przebywasz. Otóż tego dnia, gdy wyruszyłas, Damon poleciał na połudnową Górę Pogromu, by...(tu Aisha wyjaśniła całą stuację z jej skrzydłami i raną Damona) Mam nadzieję, że miło spędziłas czas. Do usłyszenia, Aisha.''
C.D.N.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz