Bez wahania wybrałam trzeci, długi welon. Zamyśliłam się przez chwilę.
-Coś się stało? - zapytała wadera
-Nie nic - zaprzeczyłam i uśmiechnęłam się
-Na pewno?
-Tak, ja... po prostu... - zaczęłam - denerwuję się przed ślubem
-Nie martw się, wszystko będzie dobrze! - pocieszyła mnie wadera. Nagle usłyszałam ciche ziewnięcie. Była to Eve. Biedna nie była wsypana, podeszła do swojej mamy wtuliła się w jej futerko i zasnęła. Patrzyłam na nią maślanym wzrokiem. Uwielbiałam szczeniaki, a słodszych od szczeniaków Shiru i Assuya nigdy jeszcze nie widziałam.
-Poczekasz chwilę, ja pójdę położyć małą i wybierzemy fryzurę.
-Tak, spoko
<Shiru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz